- Rodzice 10-latki z Poznania walczą o sprawiedliwość po incydencie w szkole podstawowej.
- Nauczycielka szarpała i krzyczała na dziewczynkę, co zarejestrował szkolny monitoring.
- Rodzice pozwali szkołę, domagając się zwrotu kosztów leczenia.
- Jakie są dalsze losy sprawy i czy szkoła poniesie odpowiedzialność?
Poznań. Nauczycielka szarpała 10-latkę. Rodzice pozwali szkołę
Już drugi rok walczą o sprawiedliwość rodzice 10-latki, którą szarpała i na którą nakrzyczała nauczycielka - informuje "Głos Wielkopolski". Do zdarzenia doszło w ub.r. w Szkole Podstawowej nr 84 w Poznaniu, co ujawniła kamera szkolnego monitoringu. Dziewczynka bardzo przeżyła całą sytuację, dlatego potrzebowała pomocy psychologicznej i psychiatrycznej. Jej rodzice pozwali nauczycielka do sądu, które płakała i przepraszała, ale musiała zapłacić zadośćuczynienie w wysokości 16,5 tys. zł; kobieta nie pracuje już w SP nr 84.
Dla rodziców 10-latki to nie koniec sprawy, bo ich zdaniem placówka nie wzięła odpowiedzialności za powyższe zdarzenie i nawet nie zaproponowała uczennicy pomocy psychologicznej. Z tymi zarzutami nie zgadza się szkoła, twierdząc, że dziewczynka mogła zostać objęta nieodpłatną pomocą w centrum terapii. Niezależnie od powyższego poszkodowana trafiła ostatecznie na leczenie do prywatnej kliniki, a rodzice pozwali SP nr 84, domagając się zwrotu kosztów.
Obecnie 10-latka czuje się już dobrze, ale uczęszcza już do innej szkoły; rodzice dziewczynki zabrali stamtąd również jej brata.
- Stan psychiczny Asi na tyle się poprawił, że teraz bardzo dobrze funkcjonuje. Mówi, że dobrze się stało, że ją przenieśliśmy. Wiadomo, że jest to dopiero początek roku szkolnego, ale fajnie jest słyszeć, że mojemu dziecku się polepsza - mówi "Głosowi Wielkopolskiemu" mama uczennicy.