Horror w Turku. Sąsiad o ostatnich chwilach 10-latka: Otworzył jeszcze oczy... [NOWE FAKTY]

2020-01-01 16:44

To się w głowie nie mieści! 19-letni Maciej J. z Turku (woj. wielkopolskie) w Sylwestra chwycił za nóż i zaczął ciąć swojego 9-letniego braciszka. Powód przeraża! Chłopiec został zaatakowany, bo najprawdopodobniej grał na telewizorze na konsoli.

Na zewnątrz byli kochającymi się braćmi. - Grzeczni, inteligentni chłopcy - mówią o nich sąsiedzi. I choć to banał, powtarzany przy wielu takich dramatach, w tej rodzinie naprawdę nic nie wskazywało, że może dojść do krwawej rzezi rodem z horroru.

Jednak w sylwestrowe wczesne popołudnie wydarzyło się coś, co jednego z chłopców doprowadziło na cmentarz, a drugiego za kratki… Chłopcy byli w domu pod opieką babci Urszuli S. Tata zmarł kilka lat temu, mama, żeby utrzymać rodzinę pracowała w sklepie. 9-letni Adam J. siedział w pokoju przed telewizorem. Włączył sobie grę na konsoli i grał. Jak u większości dzieci w jego wieku to była jego ulubiona rozrywka. Nagle starszy brat postanowił także zagrać, ale młodszy ani myślał ustępować. I wtedy w Macieja J. wstąpiła bestia. Chwycił nóż. Podszedł do brata i z kamienną miną, zaczął go ciąć i dźgać braciszka po całym ciele. Zadał 11 ciosów nożem. Babcia, która zorientowała się, co się wydarzyło pobiegła po pomoc do sąsiada z naprzeciwka. Ten od razu zaczął reanimować chłopca. Dziecko było całe zakrwawione. - Był też pocięty na rękach i na plecach - mówi mężczyzna. Niestety rany były rozległe i chłopak dosłownie wykrwawił się momentalnie. - Otworzył jeszcze oczy, spojrzał na mnie, chwycił ostatni oddech i zmarł - opisuje wciąż wstrząśnięty sąsiad. Co robił w tym czasie Maciej J.? Siedział sobie spokojnie na kanapie, był jakby nieobecny, zupełnie nieświadomy tego, co zrobił. Ze stoickim spokojem i patrzył jak jego brat umiera na rękach sąsiada. Gdy przyjechała policja, zachowywał się tak samo. - Jakby stłukł szklankę, a nie zabił brata. Jakby się nic nie stało… - mówi sąsiad.

- W trakcie wykonywania czynności odnaleziono i zabezpieczono nóż kuchenny z nasadką pokryty plamami koloru brunatno-czerwonego przypominające krwawe ślady - mówi Aleksandra Marańda z Prokuratury Okręgowej w Koninie

Jedna z hipotez mówi, że 19-letni Maciej J. mógł być pod wpływem dopalaczy, albo innych substancji psychoaktywnych. Śledczy muszą jednak poczekać na wyniki badań toksykologicznych, żeby potwierdzić, że tak było faktycznie. Wiadomo natomiast, że chłopak był trzeźwy. Do późnych godzin popołudniowych w Nowy Rok trwała sekcja zwłok 9-letniego Adama.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki