Odrażające szczegóły

Przywiązywała chłopca za genitalia do pianina, a do jedzenia podawała mu psią kupę. Ukraińskie dzieci przeżyły koszmar

2022-10-27 12:09

Do Poznania przyjechały po ucieczce z Ukrainy przed wojną. Niedługo po tym okazało się, że dzieci były torturowane i gwałcone. 52-letnia Switłana P., ich zastępcza matka, która prowadziła mały dom dziecka, jest już za kratkami. Ta przerażająca sprawa wyszła na jaw wiosną tego roku, a śledczy z każdym dniem znają coraz więcej mrocznych szczegółów.

Ta historia jest tak przerażająca, że aż nieprawdopodobna, ale niestety wydarzyła się naprawdę. O sprawie jako pierwsza napisała poznańska Gazeta Wyborcza. Po wybuchu wojny w Ukrainie do Poznania przyjechała Switłana P. z 10 dzieci. Była ich zastępczą matką i z pomocą Polaków najpierw zamieszkała z dziećmi pod Poznaniem, a potem przeniosła się na poznańskie Podolany. To właśnie jedna z osób, która zaangażowała się w pomoc, dowiedziała się od dzieci o ich koszmarze i zawiadomiła policję. Sprawa nabrała tempa, a kobietę aresztowano, bo prawda o dramacie dzieci była wstrząsająca.

Codzienność pełna okrucieństwa

Bicie dzieci było na porządku dziennym. Kobieta robiła to ręką, krzakiem malin (z kolcami), gałęziami, ale też tłuczkiem do mięsa. Wyrywała włosy i do ust wkładała brudnego pampersa. Dzieci stawiała na noc do kąta, nie karmiła, nie pozwalała korzystać z toalety. To jeszcze nie koniec. Jeden z chłopców był bity po penisie i przywiązywany do drążka, pianina, a na talerzu do jedzenia miał podawaną… psią kupę.

Do domu dzieci przychodzili też obcy mężczyźni i dochodziło do czynów pedofilskich. Dzieci miały być faszerowane lekami, a budziły się obolałe i bez bielizny. Ukrainka sama również molestowała dzieci, m.in. kazała się lizać po miejscach intymnych.

Matka zastępcza nie przyznaje się do winy

Kobieta usłyszała już zarzuty. - To łącznie 10 zarzutów dotyczących 8 dzieci - mówi Super Expressowi Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Wachlarz zbrodni Switłany P. jest szeroki. - To znęcanie się fizyczne i psychiczne, upokarzanie, wykorzystywanie seksualne, gwałty dzieci, które mają od kilku do kilkunastu lat - wyjaśnia prokurator.

Ukrainka nie przyznaje się do winy, wszystkiemu zaprzecza i mówi, że dzieci sobie to wymyśliły. Śledczy dysponują jednak wieloma dowodami i nie są to tylko zeznania dzieci. Śledczy próbują ustalić, kim byli mężczyźni wykorzystujący dzieci. Te mimo że są już w bezpiecznym miejscu, wciąż mają leki i cierpią. Jeden z chłopców trafił do szpitala psychiatrycznego, ma zdiagnozowany zespół stresu pourazowego.

Sonda
Czy kary za znęcanie się nad dziećmi powinny być wyższe?
Tarnów: w domu przy ul. sw. Marcina znaleziono ciała 4 osób. To rodzina, kobieta 41l. Mężczyzna 43, oraz dzieci 3 lata i 6 lat

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki