Tuż przed godziną 9:00 rano, na krajowej „36” w miejscowości Lutogniew (woj. wielkopolskie), doszło do dramatycznego wypadku z udziałem trzech pojazdów. Zderzyły się samochód osobowy, dostawczy oraz autobus przewożący dzieci i opiekunów. Najtragiczniejszy los spotkał kierowcę osobówki, który mimo szybkiej reakcji świadków i długiej akcji reanimacyjnej, zmarł na miejscu.
— Kierowca samochodu osobowego w momencie przybycia służb ratunkowych był nieprzytomny i nie wykazywał funkcji życiowych. Świadkowie natychmiast rozpoczęli resuscytację, później przejęli go strażacy i ratownicy. Niestety, mimo wysiłków trwających kilkadziesiąt minut, życia mężczyzny nie udało się uratować — poinformował dziennikarzy Radia ESKA Tomasz Patryas, rzecznik prasowy krotoszyńskiej straży pożarnej.
Autobusem podróżowało 28 dzieci w wieku od 7 do 15 lat oraz pięciu opiekunów. Większość pasażerów nie odniosła obrażeń, jednak jedno dziecko z urazem głowy zostało przetransportowane do szpitala na badania. Pozostali uczestnicy wycieczki, jak również kierowcy autobusu i dostawczaka, nie doznali obrażeń.
Na miejscu zdarzenia nadal pracują służby – policja, straż pożarna i prokurator. Droga krajowa nr 36 wciąż jest zablokowana, a kierowcy muszą liczyć się z dużymi utrudnieniami. Policja wyznaczyła objazdy, apelując o ostrożność i cierpliwość.
Przyczyny tragicznego wypadku badają funkcjonariusze. Jak zaznaczają, ustalenie dokładnego przebiegu zdarzenia może potrwać, ponieważ konieczne jest przeprowadzenie oględzin pojazdów, przesłuchanie świadków i analiza zapisów z kamer, jeśli takie się zachowały.
To kolejna tragedia na polskich drogach, która pokazuje, jak niewiele potrzeba, by doszło do nieszczęścia.