AKTUALIZACJA: Poznań: Prof. Roman Dziergwa odnaleziony! Koniec poszukiwań
Odnalazł się zaginiony prof. Roman Dziergwa, pracownik Wydziału Neofilologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. W ubiegłą sobotę profesor poinformował bliskich, że wyjeżdża na konferencję naukową do Włoch,od tego momentu nie było z nim kontaktu. Na szczęście – jak przekazali przedstawiciele uczelni – jest cały i zdrowy. 24 lipca, w południe, poinformował bliskich, że wyjeżdża na konferencję naukową do Włoch. Jak informowała policja, od tego dnia nie nawiązał już więcej kontaktu z rodziną. Do wskazanego miejsca również nie dotarł. Z apelem o pomoc w odnalezieniu profesora zwróciła się także uczelnia – przypomina Polska Agencja Prasowa. W piątek wieczorem poznańska uczelnia poinformowała o odnalezieniu profesora. – Profesor odnalazł się cały i zdrowy! Mamy z nim kontakt – przekazali w komunikacie przedstawiciele UAM. Informację potwierdziła też sierż. sztab. Marta Mróz z poznańskiej policji. Jak powiedziała w rozmowie z PAP, „mężczyzna skontaktował się z rodziną, przekazał, że jest cały i zdrowy”. – Natomiast policjanci czekają na niego w Katowicach, ponieważ – jak powiedział – jest w trasie z Rybnika do Katowic. Dopiero tam będziemy starali się ustalić, co się z nim przez tych kilka dni działo – powiedziała. Według nieoficjalnych informacji, uzyskanych przez PAP, profesor miał tłumaczyć zdarzenie „dziwnymi zbiegami okoliczności, które wydarzyły się w trakcie podróży”.
Polecany artykuł:
Wcześniej informowaliśmy:
W czwartkowy wieczór policjanci z Komendy Miejskiej w Poznaniu poinformowali o poszukiwaniach profesora Romana Dziergwy, pracownika Wydziału Neofilologii UAM! To 65-letni mieszkaniec Poznania, który zaginął w sobotę (24 lipca). - Poinformował bliskich, że wyjeżdża na konferencję naukową do Włoch. Od tego dnia nie nawiązał już więcej kontaktu z rodziną. Do wskazanego miejsca również nie dotarł - mówią policjanci. Wiadomo, że profesor miał jechać pociągiem przez Wrocław, Wiedeń, Rzym. W stolicy Austrii mógł się wybrać na zwiedzanie miasta, ponieważ miał tam kilkugodzinny pobyt.