Maleństwo nie miało szans

Złotów. Matka roztrzaskała główkę malutkiej Zuzi?! Po wszystkim poszła na zakupy

2023-05-10 15:56

Roztrzaskali 6-tygodniowej dziewczynce główkę - mogą zostać za kratkami do końca swoich dni. Prokuratura Okręgowa w Poznaniu zakończyła właśnie śledztwo dotyczące zabójstwa dziecka, do którego doszło pod koniec listopada 2021 roku w Złotowie.

Tragedia w Złotowie. Nie żyje 6-tygodniowa Zuzia

Ta historia wstrząsnęła całą Polską. Ten niewyobrażalny dramat rozegrał się w domowym zaciszu mieszkania w Złotowie. Joanna B. (27 l.), która z malutką Zuzią i starszymi dziećmi - 2-letnim Frankiem i 4-letnim Antkiem - przeprowadziła się do swojego nowego partnera z Bydgoszczy. Kobieta zadzwoniła do swojej koleżanki, że jej malutka 6-tygodniowa córeczka nie oddycha. Kobieta zamiast jednak wezwać profesjonalną pomoc... poszła do sklepu po zakupy.

Zobacz: Matka zabiła Zuzię, a potem poszła na zakupy?! Szokujące wyniki śledztwa

Koleżanka, która przyszła do domu Joanny B. zorientowała się, że dziecko nie oddycha i zaczęła reanimację. Niestety dziecko już nie żyło. Lekarz, który przyjechał, mógł już tylko stwierdzić zgon. Śledczy nie mieli wątpliwości - dziecku ktoś zrobił krzywdę. Sekcja zwłok szybko rozwiała wątpliwości.

- Według opinii biegłych przyczyną śmierci dziewczynki był rozległy uraz czaszkowo – mózgowy powstały przez zadanie w jej głowę ciosów narzędziem tępokrawędzistym - mówi Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Śledczy aresztowali matkę dziecka i jej konkubenta. Ani jedno, ani drugie nie przyznają się do tego, żeby cokolwiek zrobili dziecku. - W swych wyjaśnieniach odmiennie zaprezentowali przebieg zdarzenia. Oboje usłyszeli zarzut zabójstwa - mówi Wawrzyniak.

Zarówno Joanna B., jak i Rafał Z. w chwili zatrzymywania byli trzeźwi. Wiadomo też, że w dzień, w którym doszło do tragedii, kobietę odwiedzili pracownicy pomocy społecznej w Złotowie. Kobieta przeprowadziła się tam 1,5 miesiąca wcześniej z Bydgoszczy do swojego nowego partnera.

Krótko po tym Zuzia trafiła do szpitala wyziębiona, ale lekarze nie stwierdzili wtedy jednak żadnych śladów bicia. W dniu zabójstwa dziecka, zdaniem pracowników socjalnych dziewczynka miała zachowywać się normalnie, leżała na kanapie, a inne dzieci w domu oglądały bajki.

Co zatem stało się, że Joanna B. I Rafał Z. zadali dziecku śmiertelne ciosy? Na to pytanie odpowiedź będzie musiał znaleźć sąd. Grozi im dożywocie.

Sonda
Czy kary za znęcanie się nad bliskimi powinny być wyższe?
Nie żyje 8-letni Kamilek

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki