Znana dziennikarka z Wielkopolski zginęła pod kołami busa. Rusza proces Mateusza C.

i

Autor: Facebook / CC Unsplash.com / Zdjęcie ilustracyjne Znana dziennikarka z Wielkopolski zginęła pod kołami busa. Rusza proces Mateusza C.

Znana dziennikarka z Wielkopolski zginęła pod kołami busa. Rusza proces Mateusza C.

2022-01-23 7:57

3 września 2020 roku miał miejsce wypadek, o którym mówiło się nie tylko w Chodzieży (woj. wielkopolskie). Pod kołami busa zginęła lokalna dziennikarka, Anna Karbowniczak. We wtorek (25.01.2022) przed sądem w Wągrowcu ma ruszyć proces Mateusza C., oskarżonego w tej sprawie. Mężczyzna był jednym z pasażerów auta, które potrąciło kobietę. Prokuratura oskarżyła go o nieudzielenie pomocy dziennikarce.

O tragicznym wypadku, w którym zginęła lokalna dziennikarka Anna Karbowniczak informowaliśmy was po raz pierwszy 4 września 2020 roku. Do zdarzenia doszło w pobliżu miejscowości Brzekiniec (powiat chodzieski). Kobieta została potrącona przez samochód, a sprawca uciekł z miejsca zdarzenia. Anna była już po pracy. Jechała rowerem i została potrącona przez samochód. W rowie znaleziono jej ciało, ale po sprawcy nie było śladu. Jak ustaliła korespondentka "Super Expressu" - po policyjnej obławie kierowca samochodu wpadł w ręce stróżów prawa. To Maciej N. potrącił dziennikarkę. Jechał swoim busem, niebieskim Oplem Vivaro, z Wągrowca z dwójką znajomych - Mateuszem C. i Oliwią P. Po wypadku mężczyzna nie zatrzymał się nawet na sekundę. Nie udzielił pomocy i nie zadzwonił po karetkę. Ofiara zmarła na miejscu.

Lokalna dziennikarka zginęła pod kołami busa. To koniec śledztwa

Tajemnicza śmierć dziennikarki z Chodzieży. Powstał specjalny zespół

Znana dziennikarka z Wielkopolski zginęła pod kołami busa. Rusza proces Mateusza C.

Samochód, którego kierowca śmiertelnie potrącił dziennikarkę, odnaleziono następnego dnia - był ukryty na terenie gminy Gołańcz - wtedy też zatrzymano trzy osoby, w tym kierowcę auta. Dzień później funkcjonariusze zatrzymali kolejne dwie osoby. Jak przypomina w swoim materiale Polska Agencja Prasowa - początkowo zarzuty w sprawie usłyszało pięć osób. Kierowca pojazdu Maciej N. usłyszał zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, nieudzielenia pomocy pokrzywdzonej i ucieczki z miejsca zdarzenia. Pasażerowie opla: Oliwia P. oraz Mateusz C., usłyszeli zarzuty nieudzielenia pomocy i zacierania śladów. Zarzuty w sprawie usłyszał także brat kierowcy Krystian N. oraz Tomasz P., mechanik samochodowy, który miał podjąć się naprawy uszkodzonego auta.

- Po uzyskaniu opinii biegłego, prokuratura zdecydowała o skierowaniu do sądu aktu oskarżenia tylko wobec trzech podejrzanych – kierowcy Macieja N. oraz pasażerów auta Oliwii P. i Mateusza C. - których oskarżono wyłącznie o nieudzielenie pomocy dziennikarce - czytamy w materiale Polskiej Agencji Prasowej.

Kierowca Maciej N. oraz pasażerka samochodu Oliwia P. w trakcie postępowania złożyli wnioski o dobrowolne poddanie się karze. W listopadzie ub. roku Sąd Rejonowy w Wągrowcu uznał winę oskarżonych i wymierzył Maciejowi N. karę roku pozbawienia wolności z warunkowym zwieszeniem jej wykonania na okres 3 lat. Oliwia P. została skazana na 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata. Maciej N. oraz Oliwia P. zostali także objęci dozorem kuratora, ponadto co 3 miesiące muszą pisemnie informować sąd o przebiegu próby. Sąd wymierzył wobec nich także kary grzywny.

Mateusz C. nie chciał dobrowolnie poddać się karze, jego sprawa została wyłączona do odrębnego postępowania. Proces mężczyzny ma się rozpocząć we wtorek przed sądem w Wągrowcu. Poznańska prokuratura kierując do sądu akt oskarżenia wobec Macieja N., Oliwii P. i Mateusza C. podjęła jednocześnie decyzję o wycofaniu zarzutów wobec brata kierowcy i ich znajomego, którzy po wypadku naprawiali auto oraz zarzuty dotyczące zacierania śladów przez kierowcę i dwoje jego pasażerów. Z opinii biegłego, jak tłumaczyła wówczas prokuratura, wynikało, że do wypadku miało dojść z winy kobiety, która wyjeżdżając z drogi podporządkowanej miała wymusić pierwszeństwo i wjechać wprost pod najeżdżający samochód. Opierając się na opinii biegłego prokuratura wskazywała, że "kierowcy nie można zatem zarzucić ani spowodowania wypadku, ani przyczynienia się do niego".

Sonda
Czy kierowca, który spowodował wypadek, powinien trafić do więzienia?
Wypadek na Wańkowicza w Olsztynie. Rozpędzone auto wjechało w drzewo

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki