
„Zostałem zraniony nożem!” 9-latek postawił na nogi wszystkie służby. Szokujący finał
W niedzielę, 8 czerwca, w godzinach popołudniowych operatorzy numeru alarmowego 112 odebrali dramatyczne zgłoszenie od dziecka. Chłopiec informował, że został zraniony nożem i potrzebuje pomocy. Nie potrafił jednak wskazać swojej lokalizacji ani odpowiedzieć na pytania dotyczące okoliczności zdarzenia.
Dzień później ten sam chłopiec ponownie zadzwonił, tym razem twierdząc, że znajduje się w Wapnie, na ul. Śniadeckich, gdzie spadł z traktora i się zranił. Informował, że ma na spodniach ślady krwi, a upadek miał miejsce na gospodarstwie. Gdy operatorka zaczęła dopytywać o szczegóły, chłopiec stwierdził, że nie może wyjść z domu, a telefon należy do jego opiekunki.
Na wskazany adres natychmiast został wysłany patrol. Po dotarciu na miejsce policjanci nie potwierdzili żadnego zdarzenia ani zagrożenia. Mieszkańcy byli zaskoczeni ich wizytą.
W toku dalszych działań stało się jasne, że dziecko kpi sobie z pracy operatorów i funkcjonariuszy. W rozmowie z policjantami chłopiec śmiał się, twierdząc, że służby nic mu nie zrobią, ponieważ nie znają jego tożsamości. Dzięki współpracy z WCPR funkcjonariusze ustalili przybliżoną lokalizację telefonu. Gdy udało się skontaktować z dzieckiem, podało ono kolejne zmyślone dane — tym razem twierdziło, że znajduje się w Damasławku, przy ul. Rynek 9, że matka nie żyje, a on sam ukrywa się przed ojcem.
Dzielnicowi z Damasławka ustalili prawdziwą tożsamość chłopca — to 9-latek z miejscowości Kołybki w gminie Damasławek. Jego matka była zaskoczona zarówno wizytą policjantów, jak i powodem interwencji. Zapewniła funkcjonariuszy, że natychmiast przeprowadzi z synem poważną rozmowę wychowawczą.
Policja przypomina, że nieuzasadnione korzystanie z numeru alarmowego to nie tylko zabawa — to poważne zakłócanie pracy służb i może skutkować odpowiedzialnością prawną opiekunów nieletniego.