Dożywocie za zabójstwo szwagierki. Sąd nie miał litości dla Grzegorza B. z Rzeszowa
O tej mrożącej krew w żyłach sprawie pisaliśmy na łamach „Super Expressu”. Do tragedii doszło 31 sierpnia 2023 roku w Głuchowie koło Łańcuta na Podkarpaciu. Grzegorz B., mieszkał w jednym domu z żoną, jej siostrą – 25-letnią Joanną R. oraz jej mężem. Oskarżony wywiózł szwagierkę w ustronne miejsce i tam ją udusił.
Po zgłoszeniu zaginięcia kobiety przez rodzinę, Grzegorz B. aktywnie uczestniczył w poszukiwaniach, starając się odsunąć od siebie podejrzenia. Po dokonaniu zabójstwa, sprawca zabrał kilka przedmiotów należących do ofiary, w tym torebkę, dowód osobisty, telefony komórkowe oraz 300 złotych w gotówce.
Prokuratura oskarżyła Grzegorza B. o zabójstwo w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Prokurator Arkadiusz Jarosz w swojej mowie końcowej podkreślił, że oskarżony zaplanował zbrodnię i działał z pobudek seksualnych. Dowodem na to miały być m.in. ślady znalezione na ciele ofiary oraz zachowanie sprawcy.
Biegli ocenili stan psychiczny Grzegorza B.
Mecenas Anna Para, obrończyni oskarżonego, argumentowała, że brak jest jednoznacznych dowodów wskazujących na motyw seksualny zbrodni.
Biegli sądowi psychiatrzy, na podstawie przeprowadzonych badań, orzekli, że w chwili popełnienia czynu Grzegorz B. był poczytalny, czyli zdolny do rozpoznania znaczenia swoich czynów i pokierowania swoim postępowaniem. Nie stwierdzono u niego choroby psychicznej, otępienia ani upośledzenia umysłowego.
Jednakże, zdaniem biegłych, istnieje wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przez Grzegorza B. podobnego czynu zabronionego w przyszłości. Z tego powodu wskazali na konieczność odbywania kary w systemie terapeutycznym.
Grzegorz B. nie był wcześniej karany. Podczas procesu przyznał się do winy i przeprosił rodzinę ofiary. Nie był obecny na ogłoszeniu wyroku. Jego obrończyni zapowiedziała, że wystąpi o pisemne uzasadnienie orzeczenia, a dalsze kroki skonsultuje z klientem.