Dziki przyszły do weterynarza napić się mleka. Trafiły do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu

2020-03-09 10:43

Olo i Bolo to malutkie dziki. Zwierzętom zastrzelono mamę, bez niej nie są w stanie przeżyć ani dnia. Okres, kiedy zwierzaki są tak malutkie wiąże się z tym, że nie potrafią same zdobyć pożywienia, a ich jedynym gwarantem przeżycia jest matka.

Do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu (woj. podkarpackie) przywieźli je leśnicy spod Sanoka. Weterynarze od razu zaczęli je karmić za pomocą dziecięcej butelki.

–Musimy podawać im mleko w taki sposób, żeby malutkie dziki przetrwały najtrudniejszy czas- relacjonował weterynarz Radosław Fedaczyński.

Olo i Bolo cały czas wypatrują weterynarza z flaszką, który zaspokoi ich nieposkromiony głód.

Choroby przenoszone przez zwierzęta

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki