DZESIKA N

i

Autor: Beata Olejarka Dżesika N. nie potrafiła powstrzymać łez w sądzie

Emocjonujące wystąpienie skazanej zabójczyni w sądzie. To mówiła Dżesika [WIDEO]

Dwoje nastolatków, którzy poznali się w tzw. "poprawczaku" mając zaledwie 17 lat w bestialski sposób po suto zakrapianej libacji alkoholowej zamordowało Wojciecha P. (38 l.), mieszkańca Słonnego, który w niewybredny sposób miał podrywać dziewczynę. Po 3 latach od tej straszliwej zbrodni, zapadł prawomocny wyrok w Sądzie Apelacyjnym w Rzeszowie. To, co na sali rozpraw powiedziała Dżesika N., daje do myślenia.

Do tej jednej z najtragiczniejszych zbrodni w ostatnich latach na Podkarpaciu  doszło w miejscowości Słonne pod Przemyślem.  Sebastian K. i Dżesika N. mając zaledwie  po 17 lat, w brutalny sposób zamordowali siekierą 38-letniego mężczyznę. Sześć dni wcześniej uciekli z "poprawczaka” w Kolonii Ossa na Mazowszu. Dżesika pochodzi z Boguchwały, Sebastian z Dąbrowy Górniczej. Poznali się właśnie w tym ośrodku  i zostali parą. Oboje w placówce przebywali od 2016 roku.

W dniu zabójstwa, w domu matki Dżeski, po południu, ok. 16:00, zaczęła się impreza alkoholowa. Wówczas pojawił się też Wojciech P. Matka dziewczyny opuściła dom wraz z młodszym synem. Wódka lała się strumieniami. Wówczas Wojciech P. miał w nachalny sposób podrywać Dżesikę, całować ją i obmacywać, łapiąc za pośladki. To nie spodobało się nastolatkom.

– Oboje bili i kopali mężczyznę po całym ciele. Skakali mu po głowie, pluli na niego. Dżesika ukradła mężczyźnie 130 zł, telefon i portfel. Potem pobiegła do piwnicy po siekierę. Sebastian zaczął zadawać mężczyźnie ciosy. Było ich co najmniej 36 – mówiła tuż po zabójstwie prokurator Marta Pętkowska.

Emocjonujące wystąpienie Dżesiki N. oskarżonej o morderstwo ze szczególnym okrucieństwem w Słonnem

Obrażenia ofiary okazały się śmiertelne. Nastolatkowe roztrzaskali mu mózg siekierą. Dżesika po zdarzeniu wyciągnęła telefon i zaczęła nagrywać agonię ofiary. Sebastian uderzał raz po raz siekierą mężczyznę, mimo iż ten upadł już po pierwszym ciosie (sekcja zwłok wykazała, że Wojciech P. miał we krwi ponad 4 promile alkoholu!). Młodzi zabójcy następnie mieli wyciągnąć telefon i portfel ofiary.  To jednak nie koniec bestialstwa dwójki 17-latków. Dżesika N. i Sebastian K. przykryli zwłoki prześcieradłem, ułożyli je na taczkach, po czym przewieźli do przydrożnego rowu i tak je porzucili. Następnie zmyli ślady krwi z taczek, siekiery i z mieszkania, i wrócili do domu, po czym poszli spać. Rano wspólnie usiedli do śniadania. To wówczas do ich drzwi zapukała policja.

W czasie śledztwa 17-latkowie zostali przebadani przez zespoły biegłych psychiatrów i psychologów, którzy uznali, że nie mieli ani ograniczonej ani zniesionej zdolności rozpoznania znaczenia czynu i mogli pokierować swoim postępowaniem.

Zabójstwo w Słonnem. Wyrok sądu

Dżesika i Sebastian zostali skazani przez sąd w Przemyślu nieprawomocnym wyrokiem na karę 25 lat pozbawienia wolności. Mają też zapłacić po 25 tys. złotych zadośćuczynienia matce Wojciecha P. Sąd Apelacyjny w Rzeszowie zdecydował, że wyrok zostaje utrzymany w mocy. Dżesika i Sebastian zostali prawomocnie skazani. Teraz mogą już tylko wnosić o kasację do Sądu najwyższego.

23 maja w Sądzie Apelacyjnym na sali rozpraw była tylko Dżesika N. Sebastian K. nie wyraził ochoty uczestnictwa w rozprawie. Prowadzący rozprawę sędzia Zygmunt Dudziński zapytał dwudziestolatkę, która w pewnym  momencie schowała głowę w dłoniach i zaczęła płakać, czy ma jakieś refleksje w związku z wyrokiem, który usłyszała w sądzie pierwszej instancji.

- Wysoki Sądzie, ja bardzo żałuję tego, co się stało, ale nie tylko my jesteśmy winni w tej sprawie, tak jak twierdzi strona przeciwna. Nie można tylko nas za to ukarać, bo tamten człowiek też nie jest bez winy, a my nie jesteśmy jakimiś zwyrodnialcami, że przyszedł ktoś do nas do domu, a my po prostu (tak jak zostało powiedziane, że to "planowaliśmy"), poszliśmy i go zabiliśmy - powiedziała na sali rozpraw Dżesika N.

Kobieta mówiła też o miłości do Sebastiana K., przez którą zdecydowała się wziąć część winy na siebie.

- Kierowałam się bardziej uczuciami i do dzisiaj tak jest - mówiła.

W dalszej części zaprzeczyła, by miała namawiać swojego chłopaka do zbrodni.

- Chciałam, żebyśmy przeszli przez to razem. Chciałam wziąć dużą część winy na siebie. Oczywiście, nie jestem bez winy, bo pomogłam mu w tym wszystkim, pomogłam mu wywieźć ciało, zacierać te ślady, ale nie kazałam mu zabić tego człowieka. On też ma swoją głowę i był w stanie i jest w stanie pokierować swoim zachowaniem - mówiła.

Dżesika N. zapytana przez sąd, czy obwinia matkę o to, jak potoczyło się jej życie, odpowiedziała:

- Nie mogę obwiniać tylko matki, aczkolwiek jeżeli rodzice, obydwoje rodziców, zajęliby się mną odpowiednio i nakierowali na pewne sprawy, myślę, że dzisiaj nie znalazłabym się w tym miejscu, ani w ośrodku wychowawczym, bo na wychowanie dziecka i pokazanie mu, co jest dobre, a co złe, dużą rolę odgrywają przecież rodzice - powiedziała

Młoda dziewczyna zapłakana została wyprowadzona z sali rozpraw i odwieziona do Zakładu Karnego w Lublinie. Najpiękniejsze lata swojego życia spędzała w różnych ośrodkach wychowawczych, a dojrzewać będzie w więzieniu. Podobnie jak Sebastian K. Matka zamordowanego Wojciecha P. podczas rozprawy ocierała łzy.

Sonda
Zgadzasz się z wyrokiem?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki