DREWNIANE MUSZKI

i

Autor: Beata Olejarka Karol Fronc z Rudnika nad Sanem tworzy drewniane muszki, Radosław Tworek z Rzeszowa zajmuje się stroną wizualną

Niezwykłe drewniane muszki powstają w Rudniku nad Sanem. Wylatują coraz dalej w świat [WIDEO, GALERIA]

Wspólną miłość do drewna i pięknych rzeczy połączyli w pasję, dzięki której tworzą coś unikatowego. Z ich warsztatu wychodzą, a właściwie wylatują drewniane muszki, które podkreśla wypełnienie żywicą epoksydową. Jednak w procesie tworzenia nie cierpi żaden owad! Co więcej wszystko tworzone jest zgodnie z naturą- ekologiczne i z poszanowaniem drewna. Karol Fronc z Rudnika nad Sanem i Radosław Tworek z Rzeszowa postanowili w drewno ubrać mężczyzn z klasą! Ich drewniane muszki wylatują coraz dalej w świat.

Karol Fronc (29 l) z Rudnika nad Sanem  z drewnem pracował od najmłodszych lat. Uczył się pracy z tym towarem, by przekształcić go w coś użytecznego i pięknego zarazem. Potem tworzył drewniane meble, aż w końcu, półtora roku temu przyszedł przełom. Chęć robienia czegoś innego pchnęła go z drewnianych mebli  do męskiej garderoby. Wówczas na jego drodze stanął Radosław Tworek (36 l) z Rzeszowa. Panowie szybko doszli do wniosku, że z drewnianą pasją Karola i przedsiębiorczością Radka mogą zrobić coś innowacyjnego. Tak powstały pierwsze drewniane projekty muszek do męskich kreacji.   Miało być inaczej i ze smakiem, a zarazem odważnie. Zaczęło się od tego, że Karol w swojej pracowni zaczął wykorzystywać kawałki drewna, które dla zwykłych stolarzy i ludzi pracujących z dechą są często bezużyteczne. Oni  w tych szczapach dostrzegli coś niezwykłego- "porosty". To te nierówności, fragmenty kory, wyżłobienia i ślady np. po kornikach powodują, że każdy element drewna jest niepowtarzalny. Co ważniejsze. Tylko drzewa żyjące w czystym środowisku mają wspomniane porosty i tylko takie wykorzystują w swojej pracowni.

Ich drewniane muszki będą latać po całym świecie

-Pracujemy z kilkoma rodzajami drzewa. Wykorzystujemy gałęzie i konary. Coś, co jest nieużyteczne dla innych. W naszej pracowni na warsztacie mamy kawałki z orzecha włoskiego, dębu, klonu i buka. Zanim wykorzystamy materiały z tych drzew, muszą one przez około dwa lata schnąć, by można było je wykorzystać- mówił Karol Fronc.

Kiedy panowie już wiedzieli, że chcą tworzyć coś innowacyjnego dla mężczyzn, założyli wspólnie firmę Karrywood.

-Od początku wiedzieliśmy, że podstawą naszych produktów musi być drewno, bo to od niego wszytko się zaczęło. Wiedzieliśmy też, że na rynku są drewniane muszki dla mężczyzn, ale nigdzie nie ma takiej, jaką sami chcieli nosić. Czyli z charakterem, czy jak kto woli pazurem. Nasze mają "kolorowy pazur", którym jest żywica epoksydowa. Ta występuje w czterech barwach, tj. transparentnym(przezroczysta- przyp. autora), złotym, niebieskim i czerwonym. Wykorzystujemy je wszystkie w naszych muszkach- dodał Radosław Tworek.

Sam proces tworzenia takiej unikatowej muszki trwa bardzo długo! Jedna powstaje w około miesiąc. Tyle musi minąć czasu, od momentu kiedy na warsztat Karola trafia odpowiedni wysuszone drewno.  Kolejnym etapem jest ręcznie ułożenie oraz łączenie z żywicą i poddawanie obróbkom. Nadawanie kształtu, szlifowanie, polerowanie oraz proces schnięcia jest mozolny, ale dzięki temu każdy model jest unikatowy i niepowtarzalny. Zanim całkiem wyschną, mija klika tygodni. To sprawia, że te produkty są niemal wieczne!

Do Radosława na biurko trafia już gotowy produkt. On zajmuje się tym, by go odpowiednio pokazać, wyciągnąć jego walory i wyeksponować. To on znajduje mężczyzn, którzy wiedzą czego chcą i pokazuje im drewniane muszki, które właśnie dzięki jego pracy wylatują coraz dalej z pracowni w Rudniku nad Sanem.

-Jak jak ją noszę to zawsze kilka razy odruchowo sprawdzam czy mam ją na szyi, bo jest tak lekka, że jej w ogóle nie czuję- dodaje Radosław Tworek.

Może to dzięki tej lekkości muszki z Podkarpacia chce złapać coraz więcej mężczyzn w różnych zakątkach Europy i  najdalszych miejscach na świecie. Kiedy muszki stały się latającym z Rudnika towarem eksportowym z drewna przyszedł czas na kolejne projekty.

-Dzisiaj mężczyźni są coraz odważniejsi i chcą wyglądać dobrze. Stąd pomysł aby uzupełnić muszki spinkami do mankietów w tym samych wzorach. Z drewna i żywicy. Spinki mogą być razem z muszką, mogą występować osobno. Co ważne, dla lubiących elegancję. Drewniane spinki z kolorowymi wstawkami  z żywicy mają srebrne zapięcia.  Każda koszula na tym zyska!- podsumowuje Karol Fronc.

Panowie postanowili swoje muszki zapakować w oryginalne, oczywiście drewniane pudełka. Tak aby dopełnić formę z muszką, która w garderobie zostanie na długie lata. Karol i Radosław z Karrywood zapewniają, że mają jeszcze inne pomysły na poszerzenie asortymentu, których nie chcą  jeszcze zdradzać. Zapewniają, że drewniane muszki będą latać po całym świecie, a z Podkarpacia będą  zabierać różne dodatki.

Masz podobny temat? Napisz do autora tekstu: [email protected]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki