Serce pęka

Julia zginęła w wypadku razem z tatą. Spoczęli we wspólnej mogile. Napis na grobie wyciska łzy

2023-07-01 3:45

W dniu swojej tragicznej śmierci Julka miała tylko 17 lat, zginęła wraz z ojcem Bogusławem K. (50 l). Biegli stwierdzili, że mężczyzna jadący w samochodzie z rodziną zlekceważył przepisy ruchu drogowego i doprowadził do drogowego dramatu w którym zginął on i jego córka, a żona została ciężko ranna. Tego dramatu można było uniknąć.

Do tego tragicznego wypadku doszło 1 lipca 2022 roku w Borku Starym w gminie Tyczyn na Podkarpaciu. Tuż po zdradzeniu policja informowała, że kierujący audi, 50-letni mieszkaniec powiatu brzozowskiego, na łuku drogi, zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się hyundaiem. Kierujący audi i 17-letnia pasażerka zginęli na miejscu. Samochodem podróżowali Julia oraz jej rodzice Aneta i Bogusław K. Do szpitala w ciężkim stanie trafiła 50-letnia pasażerka audi.

Krzysztof Ciechanowski rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie potwierdził ustalenia policjantów, że to Bogusław K. miał spowodować śmiertelny wypadek, w którym zginął on i jego córka.

- Śledztwo w tej sprawie zostało umorzone 22 grudnia 2022 roku. Postanowienie to jest już prawomocne. Lekarz przeprowadzający sekcję zwłok zmarłych stwierdził, że przyczyną zgonu nastolatki oraz jej ojca były urazy wielonarządowe spowodowane działaniem dużej siły, która mogła powstać w wyniku wypadku komunikacyjnego. W toku śledztwa wypowiedział się też biegły od badania wypadków drogowych, który jednoznacznie stwierdził, że bezpośrednią przyczyną zaistniałego wypadku była błędna technika jazdy Bogusława K., kierującego samochodem marki Audi. W toku śledztwa ustalono, że Bogusław K. nie przestrzegał przepisu mówiącego o tym, że powinien jechać możliwie jak najbliżej prawej strony jezdni - relacjonował prokurator.

- Adam S. kierujący hyundaiem nie stwarzał zagrożenia w ruchu drogowym. Od obydwu kierujących pobrano krew do badań na zawartość alkoholu i środków odurzających. Obaj kierowcy prowadzili pojazdy na trzeźwo - podsumował K. Ciechanowski.

Aneta K. podróżująca samochodem z mężem i córką trafiła do szpitala z ciężkim obrażeniami trwającymi powyżej 7 dni.

Julia i jej tata zginęli w wypadku. Pożegnali ich bliscy

Tydzień po tragicznej śmierci córki i ojca bliscy i rodzina odprowadzili ich na miejsce wiecznego spoczynku na cmentarzu parafialnym w Warze. Julka spoczęła w grobie wraz ze swoim ojcem. Nastolatka zginęła niespełna dwa tygodnie po swoich urodzinach. Rok po tych tragicznych zdarzeniach na ich mogile stoi krzyż z kwiatów, a na nagrobne tablicy czytamy sentencję o tym, jak nieprzewidywalny jest los.

Rok od tragicznej śmierci Julii i Bogusława
Sonda
Boisz się śmierci?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki