KURA KOGUT

i

Autor: Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt Chronionych Kura Grażyna i Kogut Zdzichu

Kura Grażynka zwabia do gangu koguta Zdzicha

2020-11-09 17:26

W przemyskiej lecznicy to sytuacja bez precedensu! Kura Grażyna oddaliła się od koguta Zdzicha by kręcić lody z bocian Radkiem. Jednak gdy koło pióra frywolnej Grażyny zaczęli sie kręcić funkcjonariusze operacyjni zajmujący się przestępczością gospodarczą, ta jak gdyby nigdy nic, wróciła do kurnika, gdzie znów jest widywana z kogutem Zdzichem! W Ośrodku Rehabilitacji Zwierząt Chronionych huczy od plotek. Co na taki obrót sprawy Policja? Ci wywęszyli spisek!

Sytuacja Kury Grażyny i Bociana Radka, założyciela i głównodowodzącego gangu pierzastego w Ośrodku Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu od początku była niejasna. Nad bocianem zebrały się czarne chmury i ten po raz kolejny przyłapany na kradzieży mrożonych myszek, wraz żoną trafili do aresztu. Niestety policjanci byli bezsilni. Radzio nawet zza krat sterował Zorganizowaną grupą przestępczą o charakterze zbrojnym. Mnóstwo zwierząt z Ośrodka i co gorsza pracowników współpracowało z Długodziobym. Współtowarzysze z Lecznicy zauważyli też pewną zażyłość pomiędzy Radziem, a Kurą Grażynką. Ta często była widywana na spacerniaku z Boćkiem, wspólnie chodzili na szaber, spożywali posiłki i spacerowali. Ich relacja wyszła daleko poza grunt czysto biznesowy. Grażyna znalazła przystań pod skrzydłami Radzia. Z tego układu nie był zadowolony Kogut Zdzichu, który miał w związku z Rudą Grażyną poważne plany. W przyszłości pisklęta i wspólny kurnik. Jednak kura chciała od życia czegoś więcej! Bycie strażniczką domowego ogniska jej nie satysfakcjonowało. Potrzebowała adrenaliny, kręciło ją życie na krawędzi. Zwykła wszystkie sprawy stawiać na ostrzu noża. Pościgi, więzienie, kradzieże, rozboje, szaber, rabowanie i zastraszanie malutkich zwierząt z Ośrodka było jej żywiołem. Przy bocianie Radku Kura Grażyna uwierzyła, że może latać, jak gołębica.

Szpital bociani w Ośrodku Rehabilitacji Zwierząt Chronionych

Zdzichu tej wolności jej nie dawał. On twardo stąpał po ziemi, wstawał o brzasku słońca i  nigdy nie planował wakacji w Afryce. Grażyna wiele razy robiła mu wyrzuty, że przy nim to się tylko zastanawia czy skończy jako kurczak w panierce, rosół, czy devolay z serem! Chodząc przy długich czerwonych nogach Radzia posmakowała luksusu, na jaki nigdy nie mogłaby sobie pozwolić mieszkając w kurniku i dziobiąc ziarno. Radzio częstował ją żabimi udkami mrożonymi myszkami. Kura zapragnęła żyć inaczej i to pod piórem Radzia miała zapewnione. Jednak problemy robił Zdzichu, który ciągle tęsknił za Grażynką.  Bociek chciał nawet uprosić doktora Radka, żeby zrobić rosół ze Zdzicha dla wszystkich zwierząt, ale ten pomysł, nie został zaakceptowany przez weterynarza. Konflikt narastał. Leciały pióra, aż tu nagle z niewiadomych przyczyn, śledczy pracujący w Ośrodku Rehabilitacji Zwierząt Chronionych przy rozpracowaniu gangu Długodziobego przecierali oczy ze zdumienia! Kura Grażyna wyszła na spacer ze Zdzichem i zadbała o to, by wszyscy w Lecznicy ich widzieli. O co chodzi!?   

-To pytanie zadajemy sobie od kilku dni. Brane pod uwagę są wszystkie scenariusze,  ale wydaje się nam, że najbardziej prawdopodobny jest ten iż  Kura  Grażynka za namową Radza, próbuje wciągnąć Zdzicha do gangu. Jak nie możesz pokonać wroga to się  z nim zaprzyjaźnij. Chyba bociek wdrożył tą procedurę w życie- obawiają się śledczy.

Cały Ośrodek huczy od plotek, sama Radziowo, żona bossa gangu pierzastego nie pozostaje obojętna na tą sytuację. Widzi co się dzieje w Lecznicy i zaczyna szukać dla siebie najlepszego wyjścia. Policjanci mają nadzieję, że zrozpaczona zacznie sypać, ale jak będzie? Atmosfera się zagęszcza, a na pojednawczy rosół nie ma zgody. Kto wyjdzie obronną ręką z tego starcia.

Masz podobny temat? Napisz do autora tekstu:[email protected]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki