W ostatniej dekadzie lipca na internetowym portalu, który w sieci informuje, że jest "Grupą, która ma na celu ochronę dzieci w Internecie jak i w życiu realnym. Wraz z gronem osób, które również są rodzicami postanowiliśmy ujawniać przestępstwa dokonywane na osobach nieletnich z art 200 KK." pojawił się film, którego bohaterem był 28-letni mieszkaniec Jarosławia. Młody mężczyzna miał wcześniej pisać z kobietą podającą się za dwunastolatkę i umówić się z nią. Jak ustaliliśmy nieoficjalnie, mężczyzna nie miał typowych skłonności pedofilskich, a osoba, która z nim korespondowała wręcz namawiała go do spotkania. Live z zatrzymania przez policję i grupę łowców działającą na Podkarpaciu był transmitowany na jednym z internetowych portali. Nikt nie zamazał twarzy mężczyzny. Oglądający bez trudu mogli rozpoznać Jacka M. W lokalnej społeczności zaczął się lincz. Dwudziestoośmiolatek usunął swoje konto z portalu społecznościowego, gdzie otrzymywał mnóstwo nieprzychylnych wiadomości. Młody mężczyzna najprawdopodobniej nie był w stanie poradzić sobie z zaistniałą sytuacją. 29 lipca, w przeddzień swoich urodzin, kiedy był sam w mieszkaniu załamał się tak bardzo, że podciął sobie żyły. Zakrwawione ciało znalazła jego matka, gdy wróciła z pracy. Pracujący na miejscu prokurator całkowicie wykluczył udział osób trzecich i żadnego postępowania w sprawie śmierci 28-latka nie będzie. Łowcy pedofilów natychmiast usunęli film z zatrzymania z sieci. Osoba, która linki z tym obrazem wysyłała do mediów, nabrała wody w usta. Kobieta, która pisała z Jackiem M.,podając się za dwunastolatkę, również nie chciała z nami rozmawiać. Wszyscy zamilkli. Młody mężczyzna spotkał się z ogromną falą hejtu, a kilka dni później odebrał sobie życie. Czy ktoś odpowie za ujawnianie wizerunku i ferowanie wyroków?
- Policja nie dysponuje żadnymi dowodami, potwierdzającymi hejt który miałby doprowadzić do samobójczej śmierci 28-letniego mężczyzny. Nie jest też prowadzone żadne postępowanie w sprawie doprowadzenia do samobójczej śmierci - poinformowała prok. Marta Pętkowska z Prokuratury Okręgowej w Przemyślu.
Po zatrzymaniu Jacka M. przez policję wszczęto postępowanie z art. 200 a Kodeksu Karnego dotyczącego składania małoletniemu poniżej lat 15 propozycji seksualnych. To najpewniej zostanie umorzone z powodu śmierci podejrzanego.
Samozwańczy łowcy pedofilów znaleźli aprobatę wśród internautów i swoich radykalnych działań. Publikują filmy z wizerunkiem podejrzanych i często z miejsca oskarżają ich o zachowania pedofilskie. Na ile sami łowcy pedofilów sprowokowali sytuację spotkania Jacka M. z dwunastolatką? Czy młody mężczyzna faktycznie chciał się spotkać z dzieckiem czy zorientował się, że pisze z dorosłą kobietą? Czy internetowi tropiciele mogą oskarżać i ujawniać wizerunek np. osób chorych psychicznie, które nie są w stanie odpowiedzieć za swoje zachowanie? Po śmierci podejrzanego nikt nie jest w stanie dowiedzieć się, co nim kierowało. Czy o taki koniec chodziło?
Polecany artykuł:
Masz podobny temat? Napisz do autora tekstu: [email protected]