DRAMAT

Mieszkańcy błagają o wodę. Setki gospodarstw na krawędzi. Dramatyczna codzienność mieszkańców Wiśniowej

2025-05-17 9:42

Mieszkańcy Wiśniowej w powiecie strzyżowskim zmagają się z poważnym kryzysem wodnym. Regularne przerwy w dostawach i obowiązujące restrykcje zmuszają ich do oszczędzania każdej kropli. Choć największe ograniczenia wprowadzono już w kwietniu, sytuacja wciąż jest trudna, a nadchodzące lato budzi wśród lokalnej społeczności coraz większy niepokój.

Wiśniowa, to niewielka gmin, która zaopatrywana jest przez Spółkę Wodno-Kanalizacyjną. W ostatnich tygodniach mieszkańcy usłyszeli, że nastąpią kolejne przerwy w dostawie wody. Jak tłumaczy spółka, taka decyzja była koniecznością – wszystko po to, by wystarczyło jej dla wszystkich. Powodem jest „wyjątkowo duże zużycie”, które wyczerpywało zasoby wody w zbiornikach.

Poza wyciekami, które zlokalizowaliśmy, ubytki wody występują poprzez mycie samochodów, podlewanie ogródków czy też magazynowanie wody do podlewania upraw. Jeśli nie ograniczą państwo tego typu praktyk to nawet usunięcie wszystkich awarii nie polepszy sytuacji z wodą. Przypływ wody na dobę to ok. 130 m sześc., natomiast obecne zużycie to średnio około 160 m sześc. – czytamy na profilu spółki.

Zużycie przekracza możliwości lokalnych źródeł. Brakuje opadów, a bezśnieżna i ciepła zima nie pozwoliła uzupełnić naturalnych zasobów wód podziemnych. To pierwszy taki rok, w którym Wiśniowa boryka się z tak poważnym kryzysem wodnym.

Wójt gminy przyznaje, że nadzieją mieszkańców jest... deszcz. − Plusem tego jest, że ta woda jest bardzo dobra, bardzo smaczna. Minusem tych źródeł jest właśnie to, że one szybko, w przypadku suszy się obniżają i szybko tracą wydajność. Jednak kiedy sytuacja hydrologiczna jest ustabilizowana, no to szybko się odbudowują, więc liczymy na tydzień deszczu – mówi.

Tymczasem mieszkańcy próbują radzić sobie na własną rękę. Zbierają deszczówkę do podlewania ogrodów, mycia samochodów czy sprzętów ogrodniczych. W domach stoją wiadra z napuszczoną wcześniej wodą – to zapas na momenty, kiedy kran zostaje zakręcony. Najtrudniej mają jednak lokalni przedsiębiorcy.

Woda w Wiśniowej wyłączana jest czasowo. W momencie kiedy jej nie ma, uzupełniamy własne zbiorniki. Działa to na podobnej zasadzie jak w FoodTrucku. Mamy zbiornik na wodę, który podłączamy do instalacji. Musimy go oczywiście napełnić wcześniej, kiedy ta woda jest dostępna – tłumaczy Bartłomiej Jurasz, właściciel Barney Gastro Kebab & Pizza w Wiśniowej.

W przestrzeni publicznej pojawiają się plakaty i ogłoszenia z prośbami o oszczędzanie wody. Sytuację w gminie pogarsza fakt, że Polska mierzy się obecnie z coraz bardziej dotkliwą suszą.

W Polsce obecnie panuje susza. Jest to zarówno susza meteorologiczna, rolnicza, jak i hydrologiczna. Susza hydrologiczna objawia się bardzo niskimi poziomami wód w rzekach czy jeziorach. W ubiegłym wieku susza występowała co mniej więcej 5–7 lat. Teraz od 2015 roku mamy suszę permanentną, a obszar, jaki obejmuje, jest z roku na rok coraz większy. Problem polega na tym, że mamy częściej intensywne i krótkotrwałe opady, które wcale nie poprawiają tej sytuacji. Coraz wyższa jest też temperatura i więcej wody w Polsce w ostatnich latach paruje, niż spada w postaci deszczu – mówi Grzegorz Walijewski, hydrolog z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.

Choć w Wiśniowej nigdy wcześniej nie brakowało wody, dziś nikt nie ma złudzeń – to już nie chwilowy kryzys, lecz wyraźny znak zmieniającego się klimatu. W obliczu zbliżającego się lata i zapowiedzi kolejnych upałów, mieszkańcy mogą jedynie liczyć na długie i spokojne opady. Bo bez nich wody po prostu nie będzie.

Sonda
Czy Polsce grozi susza?
W Wiśniowej brakuje wody. Jak radzą sobie mieszkańcy? 
Co nas czeka?
Klimat. Jak zmieni się nasze życie? Ile mamy czasu? | CO NAS CZEKA? #6 - prof. Szymon Malinowski

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki