Telefon wybuchł w rękach 16-latka! Ten szczegół ocalił internat przed tragedią. Strażak ujawnia

Telefon komórkowy wybuchł w rękach 16-latka w internacie w Ropczycach na Podkarpaciu. Na szczęście, jak informuje policja i straż pożarna, nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń.

telefon

i

Autor: Pixabay.com
  • W internacie Zespołu Szkół w Ropczycach doszło do niebezpiecznego incydentu z udziałem telefonu komórkowego.
  • Bateria smartfona eksplodowała w rękach 16-latka, powodując zadymienie i konieczność ewakuacji.

Do zdarzenia doszło w jednym z pokoi internatu Zespołu Szkół w Ropczycach w nocy ze środy na czwartek (3/4 grudnia 2025). W rękach jednego z nastolatków wybuchła bateria w telefonie komórkowym. Na szczęście, nic poważnego się nie stało. 

- Skończyło się na strachu, telefon ugasił się samoistnie - mówi "Super Expressowi" Bogusław Drozd, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Ropczycach.

Do wybuchów baterii litowo-jonowych niestety dochodzi coraz częściej. Jak mówią eksperci, może to wynikać z wad konstrukcyjnych, ale i również nieprawidłowej eksploatacji. Niewłaściwe ładowarki, wysoka temperatura czy uszkodzenia mechaniczne mogą prowadzić do przegrzania i rozszczelnienia akumulatora. Wtedy łatwo o tragedię.

Wcześniej pisaliśmy: Wybuch telefonu w internacie! Osiem osób w szpitalu. Dramat w Ropczycach

Alarm w internacie w Ropczycach. Eksplozja telefonu

Tym razem do wybuchu doszło w województwie podkarpackim, w internacie szkoły w Ropczycach. Kilka minut po północy, policjanci otrzymali zgłoszenie, że w jednym z pokoi wybuchła bateria w telefonie komórkowym.

- Jak ustalili pracujący na miejscu policjanci, do wybuchu baterii telefonu komórkowego doszło w trakcie jego użytkowania. Na miejscu straż pożarna zneutralizowała zagrożenie - informuje mł. asp. Agnieszka Olszowy-Szydło z KPP w Ropczycach.  

Komórka nie była podłączona do ładowarki. 

- Telefonu przed 1 nocy, w swoim łóżku, używał 16-letni chłopak. Telefon nie był podłączony do ładowarki. Chłopak go po prostu używał w swoim łóżku, a gdy mu wybuchł odrzucił go na podłogę - powiedział Super Expressowi Bogusław Drozd.

Nastolatek ma lekkie obrażenia rąk. Gdy bateria wybuchła, rzucił ją na posadzkę, a nie na pościel i wybuch nie spowodował na szczęście pożaru.

W pokoju szybko jednak zrobiło się szaro od dymu. Jeszcze przed przyjazdem straży pożarnej z całego internatu ewakuowało się 41 osób, siedem z nich zgłaszało złe samopoczucie, więc razem z nastolatkiem, któremu w rękach wybuchł smartfon pojechali do szpitala. Trwa postępowanie wyjaśniające przyczyny i okoliczności zdarzenia.

Babcia Krysia byłą księgową mafii. Wyprała 620 tysięcy złotych

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki