Na 35-latka czekał taksówkarz, ale ten się nie pojawił! Dramatyczne kulisy akcji GOPR Bieszczady

i

Autor: Kotu/CC BY-SA 3.0/Wikimedia Commons Ratownicy GOPR Bieszczady ruszyli na pomoc 35-latkowi, którego życie było zagrożone. Turysta zgubił się, schodząc z Tarnicy (na zdj.)

Na 35-latka czekał taksówkarz, ale ten się nie pojawił! Dramatyczne kulisy akcji GOPR Bieszczady

2021-12-05 21:22

Ratownicy GOPR Bieszczady ruszyli na pomoc 35-latkowi, którego życie było zagrożone. Mężczyzna umówił się z taksówkarzem, że ten odbierze go z Wołosatego, ale turysta nie zjawił się na miejscu. Kierowca taksówki zadzwonił do dyżurnego GOP w Sanoku, po czym udało się namierzyć 35-latka, który schodząc z Tarnicy zgubił drogę. Mężczyzna był w bardzo złym stanie.

Na 35-latka czekał taksówkarz, ale ten się nie pojawił! Dramatyczne kulisy akcji GOPR Bieszczady

Ratownicy GOPR Bieszczady ruszyli na ratunek 35-latkowi, którego życie było zagrożone. W sobotę po południu umówiony wcześniej taksówkarz miał go zabrać z Wołosatego, ale turysta się tam nie pojawił. Zaniepokojony kierowca zadzwonił do dyżurnego GOPR w Sanoku, któremu udało się skontaktować telefonicznie z zaginionym. Ten powiedział, że wyszedł z Wołosatego do Taternicy ok. godz. 15, ale w drodze powrotnej zgubił się. 35-latek nie wiedział, gdzie dokładnie jest, a jego wcześniej zostawione ślady zasypał śnieg. Ręce i nogi turysty były już bardzo zimne, a do tego nie był on w stanie zainstalować aplikacji "Ratunek" w swoim telefonie. Na miejsce udali się: ratownicy z Ustrzyk Górnych i ci przebywających w tym czasie na szkoleniu w okolicach Kopy Bukowskiej. Z Ustrzyk Górnych w rejon Tarnicy zabrał ich śmigłowiec zespołu HEMS (Ratownik 10), a po drodze przelecieli nad Przełęczą Goprowców, Tarnicą i Szerokim Wierchem.

- W trakcie lotu koledzy z zespołu HEMS zlokalizowali turystę, który wcześniej został poinformowany, że widząc i słysząc śmigłowiec ma włączyć latarkę w trybie migania. Dwóch ratowników GOPR zostało przetransportowanych śmigłowcem w rejon gdzie znajdował się mężczyzna, po zaopatrzeniu z objawami hipotermii został ewakuowany śmigłowcem i przekazany do SOR w Sanoku. W wyprawie ratunkowej wzięło udział 9 ratowników, którzy zakończyli działania po godz. 22.00 - informuje GOPR Bieszczady na swoim profilu facebookowym.

Jak dodają ratownicy GOPR Bieszczady, "z powodu intensywnych opadów śniegu w górach nastąpiło gwałtowne pogorszenie warunków do uprawiania turystyki. Na szlakach, mogą znajdować się powalone drzewa i zwisające gałęzie. Szlaki są nieprzetarte, a na drzewach występuje okiść grożąca dalszymi powałami drzew. W grzbietowych partiach Bieszczadów znajduje się około 50 cm śniegu, miejscami sięgającymi do 100 cm. Ogłoszono pierwszy w pięciostopniowej skali stopień zagrożenia lawinowego".

Czytaj też: Śmiertelny wypadek w Pieninach! Turysta spadł z Sokolicy. Jego pies został sam na szczycie [WIDEO, ZDJĘCIA, AKTUALIZACJA]

Czytaj też: Wylewa. Trzy osoby ranne w wypadku, w tym malutkie dziecko. Sprawca uciekł [GALERIA]

Sonda
Czy turyści powinni płacić za akcje ratownicze, gdy wychodzą w góry pomimo zakazu?
Niespodziewany atak zimy w Szczecinie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki