Niecodzienny prezent z okazji jubileuszu. Na rocznicę ślubu zbudowali... kaplicę! Służy lokalnej społeczności do dnia dzisiejszego

2025-05-29 14:46

Jan i Grażyna Jurkiewicz z Borku Starego (pow. rzeszowski) są małżeństwem od prawie 44 lat. Para jest przykładem na to, że mając w sobie oparcie można zdziałać wszystko. W podziękowaniu za wspaniałe pożycie, oraz zdrowie i cudowne dzieci w 25 rocznicę ślubu postanowili wybudować małą kaplicę we wsi, która jest wykorzystywana po dziś dzień-do małych nabożeństw.

Super Express Google News

Pan Jan Jurkiewicz (67 l.) wraz ze swoją żoną Grażyną (67 l) mają troje dzieci z których każde prężnie rozwija się w swoich dziedzinach. Małżeństwo przeszło razem  bardzo wiele, kiedy pod koniec lat osiemdziesiątych wyjeżdżali do USA, zrobili to po to, by zapewnić pieniądze na najlepszą edukację dla dzieci. To się udało, bo wszystkie zdały międzynarodową maturę i studiowały na najlepszych uniwersytetach na świecie.

Małżeństwo spod Rzeszowa ma bardzo  bujną historię, która raz pozwalała im  być na szczycie, a innym razem musieli zastawiać majątek, by utrzymać płynność finansową. Oboje dotknęli w życiu biedy, oraz pracowali i byli na biznesowym szczycie obracając wielkimi pieniędzmi. Dzisiaj cieszą się emeryturą i faktem, że mogą być najukochańszymi dziadkami. Miłość i rodzina zawsze w ich życiu była najważniejsza, a że jedno i drogie mają, oraz cieszą się nie najgorszym zdrowiem to jak zaznaczają są za to wdzięczni Panu Bogu i Matce Boskiej, która nad nimi czuwa.

W 25. rocznicę ślubu, który brali 15 sierpnia 1981 roku postanowili wybudować kapliczkę. Początkowo to miała być zwykła przydrożna figura, ale potem małżeństwo uznało, że mogą zrobić coś więcej na działce którą mają. Ta leży na rozdrożu dróg, więc jest idealnym miejscem, aby wybudować tam coś charakterystycznego. Kiedy we wsi Borek Stary odbywała się peregrynacja obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej Pan Jan poprosił, aby obraz zatrzymał się na jego działce w tym miejscu, gdzie dzisiaj stoi kaplica i aby poświęcono tą ziemię. Tak się stało i w 2006 roku powstał już gotowy budynek.

- Architekt  wielu kościołów, Roman Orlewski, mój  bardzo dobry znajmy zapowiedział, że zaprojektuje nam tą kaplicę. Tak uczynił, my mieliśmy cegły z odzysku, po rozbiórce budynku w Rzeszowie  i wybudowaliśmy to miejsce. To jest wotum na 25-lecie naszego małżeństwa z tego tytułu, że mam wspaniałą żonę. Tutaj odbyła się uroczystość naszych 25 zaślubin - zaznaczał Pan Jan.

Kaplica, która ma około trzydziestu metrów kwadratowych, w środku jest malutki ołtarz, oraz kilka obrazów Matki Boskiej została nazwana Kaplicą Pięciu Matek – Nazwaliśmy ją tak, bo w głównym miejscu jest obraz Matki Boskiej Częstochowskiej, oprócz tego obrazu są też malowidła Matki Boskiej z Borku Starego, Matki Boskiej z Hyżnego, oraz z Chmielnika, oraz kopia figury Matki Boskiej Rzeszowskiej.  To takie najbliższe nam sanktuaria-mówił Pan Jan. –Później dodaliśmy jeszcze kilka obrazów, m.in. Matki Boskiej Ostrobramskiej z Wilna, gdzie jeździliśmy na rowerowe pielgrzymki- wspominała Pani Grażyna.  

Kaplica po dziś dzień jest miejscem używanym przez lokalną społeczność. Pan Jan, jako osoba bardzo wierząca zawsze chciał, aby to miejsce żyło, dlatego mieszkańcy, oraz wszyscy chętni są tam zapraszani na nabożeństwa majowe, oraz w październiku na wspólne odmawianie różańca. Miejscowi bardzo chętnie z tego korzystają. W Kaplicy Pięciu Matek przyjaciele rodziny Jurkiewiczów brali nawet ślub.

Małżeństwo cieszy się, że mogło zrobić coś takiego dla lokalnej społeczności, żeby połączyć i umocnić więzi wśród pobratymców.  –Wiara, modlitwa i skupienie to taki rodzaj medytacji, rozmowy z Bogiem. Obojętnie jak to nazwiemy jest to  bardzo ważne i naprawdę wiele rzeczy w życiu może rozwiązać, albo pomóc znaleźć rozwiązanie- mówiła Pani Grażyna.-My mamy za co dziękować Bogu, więc ta kaplica to zawsze będzie takie nasze małe podziękowanie za wszystkie łaski jakie nas spotkały, a było tego dużo- zapewniała kobieta.

Pani Grażyna i Pan Jan poznali się na dworcu we Lwowie, gdzie oboje byli ze znajomymi i rodzinami w podróży. Gdyby nie to, ciężko byłoby im się odnaleźć w Polsce, bo Pan Jan to rzeszowianin, a Pani Grażyna pochodziła z Gródka pod Radomiem. Miłość szybko wybuchła i tak trwa po dziś dzień. Małżeństwo wspólnie zajmowało się wieloma rzeczami. Na początku szukali swojego miejsca na świecie, mieszkali nie tylko na Podkarpaciu i Mazowszu, ale i w Stanach Zjednoczonych. Kiedy biznesy małżeństwa miały swój najlepszy czas, para kupiła kilka działek, miedzy innymi tą w Borku Starym, gdzie dzisiaj stoi ich dom, a nieopodal niego kaplica. Pan Jan i Pani Grażyna dobrze pamiętają, że w Borku zamieszkali latem 1999 roku. Od tego czasu tam żyją i zakładają, że to jest ich miejsce na ziemi. Podkreślają, że dzisiaj niewiele już zostało z wielkich fortun i biznesów, ale dla nich pieniądze nigdy  nie były najważniejsze, a to że są zdrowi mają siebie i cudowne dzieci i wnuki. Kluczowym jest też, fakt że nikomu z rodziny nie dokuczają poważne choroby i przypadłości jest dla nich najważniejszy i za to chcą dziękować, dlatego  mają swoje miejsce, gdzie mogą z innym

Quiz. Jak dobrze znasz Podkarpacie? Przypasuj miejscowość do powiatu
Pytanie 1 z 15
Ustrzyki Dolne to powiat...
Kaplica Jana i Grażyny Jurkiewiczów na 25-lecie ślubu

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki