Wetlina. Dwa niedźwiedzie brunatne na środku drogi. Jest nagranie
To nie pierwsze nagranie z Bieszczad, gdy niedźwiedzie brunatne wchodzą na teren człowieka. Na profilu facebookowym "Nasze Podkarpacie" pojawiło się nagranie z Wetliny, gdzie widać niedźwiadka wchodzącego na jedną posesji, a po 20 sekundach w kadrze pojawia się również jego matka. Oglądając wideo, można odnieść wrażenie, że zwierzęta dosłownie przechadzają się po wsi, ale pojawienie się tak dużych zwierząt, które są przecież drapieżnikami, zawsze może niepokoić.
Jedna z komentujących nagranie użytkowniczek pisze, że coraz częstsze wizyty niedźwiedzi w miejscach zarezerwowanych dotąd dla ludzi to efekt pozostawiania śmieci przed domem, których odór przyciąga również inne zwierzęta.
- To jedno - drugie to syf, jaki ludzie, bo turystami raczej bym ich nie nazwała, zostawiają na parkingach leśnych, na szlakach (nawet w obrębie parku) to też przyciąga zwierzęta. Sami (ludzie) zafundowaliśmy sobie takie atrakcje, a potem dziwimy się, że niedźwiedzie... - wyraża swoje zdanie kobieta.
Turyści boją się niedźwiedzi; inni mówią, by nie panikować
Niezależnie od przyczyn takiego stanu rzeczy pojawienie się niedźwiedzi tak blisko ludzkich skupisk zawsze niesie ze sobą ryzyko spotkania, na co zwracają uwagę zwłaszcza turyści.
- Na FB ogląda się fajnie, ale niestety zniechęca do przyjazdu w Bieszczady - pisze użytkowniczka.
Jeszcze inna dodaje, że niedźwiedzie w sąsiedztwie ludzi to nic nowego, więc o ile zachowuje się podstawowe środki ostrożności, zawsze można uniknąć niebezpieczeństwa.
- Bez przesady...były Miśki I bèdą miśki...OSTROŻNOŚĆ❣️I tyle....każdy powinien mieć gaz na misia...I nie dokarmiać. W razie spotkania... łapki do gòry - czytamy w komentarzu na profilu facebookowym "Nasze Bieszczady".