Pogrzeb Damiana Sobola

Niezwykły gest podczas pogrzebu Damiana. Przyjaciele wolontariusza z Przemyśla gotowali „Damianówkę”

2024-04-21 8:48

Damian Soból zginął niosąc pomoc innym. Polski ochotnik pracujący dla World Central Kitchen został zabity razem z innymi wolontariuszami w ostrzelanym przez armię izraelską, jadąc w zgłoszonym konwoju humanitarnym. W sobotę, 20 kwietnia, w jego rodzinnym Przemyślu odbyły się uroczystości pogrzebowe. Podczas ceremonii na cmentarzu, by uczcić pamięć zmarłego 36-latka, jego przyjaciele gotowali "Damianówkę" którą częstowali żałobników.

W sobotę, 20 kwietnia cały Przemyśl się zatrzymał. Od rana w Kościele Rzymskokatolickim pw. św. Józefa Księży Salezjanów trwały uroczystości pogrzebowe Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął, niosąc pomoc innym.

Młody mężczyzna od zawsze pomagał. Zaczął od pracy na dworcu w swoim rodzinnym  mieście, kiedy wybuchła wojna w Ukrainie, potem sprawdził się świetnie jako wolontariusz w World Central Kitchen i został zatrudniony w tej organizacji, by jeździł po świecie i przygotowywał posiłki dla osób dotkniętych największymi tragediami jak katastrofy klimatyczne i wojny. Damian zawsze był dobry, serdeczny i ciągnął innych za sobą. Za swoją odwagę i heroiczność zapłacił najwyższą cenę. Zginął w nocy z 1 na 2 kwietnia w ataku rakietowym w Strefie Gazy. Razem z nim życie straciło 6 innych osób.

"Damianówka" na pogrzebie zmarłego wolontariusza

Najbliżsi oraz przyjaciele z całego świata i różnych organizacji rządowych i pozarządowych odprowadzili tragicznie zmarłego Damiana na miejsce wiecznego spoczynku na Cmentarzu Głównym w Przemyślu. Młodego mężczyznę żegnały tłumy. Przyjaciele z organizacji World Central Kitchen, gdzie Damian pracował przyjechali na cmentarz wraz z założycielem Fundacji Jose Andreasem, gotowali zupę warzywną po turecku, którą nazwano "Damianówka". Nazwa powstała na cześć zmarłego wolontariusza z Polski.

Zupą częstowano żałobników którzy już wychodzili z uroczystości pogrzebowych. Uczestnicy ostatniego pożegnania chętnie częstowali się "damianową zupą" i rozmawiali z przyjaciółmi 36-latka o życiu i działaniach Damiana Sobola. Podczas wspólnego jedzenia zupy, która miała uczcić pamięć Damiana, wiele osób zapragnęło w jakiś sposób pomagać World Central Kitchen - tak jak robił to zamordowany Polak. Zgromadzeni przy wielkim garze pomarańczowej gorącej zupy żałobnicy wymieniali się kontaktami, by kontynuować dzieło Damiana.

Przyjaciele gotowali zupę "Damianówkę" na pogrzebie Damiana Sobola

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki