DZIECI

i

Autor: Archiwum prywatne Sebastian Artur i Norbert zostali osieroceni po tym jak kieorwca w luksusowym samochodzie wjechał w ich rodziców doprowadzajac do śmierci małżeństwo

Ogromna fala pomocy dla Sebastianka, Artura i Norberta, których rodzice zginęli w Jamnicy [GALERIA]

2021-07-05 5:00

Trzech kilkuletnich chłopców w ułamku sekundy zostało bez rodziców. Marzena K. (37 l.) i Mariusz K. (39 l.) z Przędzla pod Rudnikiem nad Sanem zginęli w tragicznym wypadku w Jamnicy. Rodzice jechali ze swoim najmłodszym, niespełna 3-letnim synkiem. Dwóch starszych chłopców: Artur i Norbert czekało na nich w domu. Niestety, nigdy nie doczekają się ukochanej mamusi i tatusia. Zabił ich mężczyzna, jadący z ogromną prędkością luksusowym samochodem. W Internecie została założona zrzutka dla chłopców. Już w kilka godzin było na niej ponad 200 tys. zł.

W sobotę (3 lipca) ok. godz. 15 na stalowowolskim odcinku drogi wojewódzkiej nr 871 doszło do tragicznego wypadku. "Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący audi S7, jadąc od Stalowej Woli w kierunku Jamnicy, podczas wyprzedzania zderzył się z jadącym z przeciwka audi A4, którym podróżowało trzy osoby, w tym kilkuletnie dziecko" - informowała Ewelina Wrona z KWP w Rzeszowie.

Świadkowie tragicznego zdarzenia próbowali reanimować ranne małżeństwo, niestety rodziców malutkiego chłopca, który podróżował z nimi w aucie, nie udało się uratować. 37-letnia matka Marzena i 39-letni ojciec Mariusz, którzy podróżowali audi A4, zginęli. Strażacy wyciągnęli z samochodu przerażonego 3-letniego Sebastianka, który nie wiedział, że jego rodzice nie żyją.

CZYTAJ WIĘCEJ: Tragedia w Jamnicy. Nowe fakty o sprawcy wypadku wprost porażają! Jak on mógł?!

37-latek kierujący sportowym audi S7 trafili do szpitala. Z jego luksusowego samochodu po zderzeniu wysypały się puste butelki po alkoholu! W szpitalu została  od pobrana krew do badań w celu ustalenia stanu jego trzeźwości. Bogato wyposażony samochód w systemy bezpieczeństwa ocalił życie 37-latka spod Tarnobrzega. Tyle szczęścia nie mieli rodzice jadący rodzinnym samochodem audi A4. To oni już nigdy nie wrócą do domu, w którym czekali na nich starsi synowie: Artur i Norbert.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Trzech maleńkich chłopców już nigdy nie wtuli się w mamusię i tatusia. Koszmarny wypadek osierocił braci [ZDJĘCIA]

Dzień po tej rozdzierającej serce tragedii w Internecie ruszyła zrzutka dla chłopców, którym bezmyślny kierowca odebrał najważniejsze dla nich osoby - rodziców. Najpierw założeniem było 50 tys. zł. To udało się zebrać ekspresowo, więc zrzutkę podwyższono do 200 tys., a potem 300 tys. W kilka godzin na koncie zrzutki było ponad 200 tys. zł. Po godz. 19 na portalu, gdzie zbierane są pieniądze, pojawił się komunikat:

- Blisko 11 godzin od uruchomienia zbiórki, 4271 Darczyńców, 196.568 złotych! Po raz kolejny w dniu dzisiejszym podwyższamy kwotę zbiórki na 300.000 zł i wierzymy, że dobijemy do kolejnego celu! Za wszelkie wsparcie i każdą złotówkę serdecznie dziękujemy! Jednocześnie pragniemy poinformować, iż Fundacja nie pobiera żadnych opłat z prowadzeniem zbiórki. Całość kwoty zostanie przekazana najbliższej rodzinie i osieroconym dzieciom - czytamy.

ZOBACZ TEŻ: Kim byli rodzice, którzy zginęli w tragicznym wypadku w Jamnicy? Osierocili troje malutkich dzieci [ZDJĘCIA]

Sebastiankowi, który widział tragiczny wypadek Arturowi i Norbertowi nic nie zastąpi rodziców, którzy zginęli w tragicznych okolicznościach, które wyjaśnia prokuratura. Jednak te maluchy zostały same na świecie w zaledwie sekundę. Być może ta zrzutka ułatwi im ziemską drogę, która muszą przejść sami.

Kulisy wypadku w Jamnicy. Pijany kierowca zabił rodziców trójki dzieci! 37-latek nie chciał rozmawiać ze śledczymi

Masz podobny temat? Napisz do autora tekstu: [email protected]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki