Polka tańczy w Rio

Piękna mielczanka tańczy na karnawale w Rio de Janeiro. Sylwia jest zakochana w tańcu [WIDEO, GALERIA]

Sylwia Szteliga (35 l.) pochodzi z Mielca. Chociaż już tutaj nie mieszka, ciągle ma w sercu Podkarpacie. Najbliższe dni to dla niej bardzo gorący czas. Piękna mielczanka tańczy sambę w Brazylii. Zakochana w tańcu i tamtejszej kulturze energicznie tańczy słynny latynoamerykański taniec, bez którego nie mogłaby się odbyć karnawałowa parada w Rio de Janeiro.

Tegoroczny karnawał to już drugi, na którym występuje Sylwia Szteliga. Pierwszy był w 2019 roku, kiedy mieszkała w Rio de Janeiro i była członkiem tamtejszej społeczności oraz należała do szkoły Sao Clemente i reprezentowała ją jako paseista. Sylwia de Oliveira Silva opowiedziała nam, jak zakochała się w Brazylii i trafiła tam, by robić to, co najbardziej kocha, czyli tańczyć sambę.

- O Brazylii marzyłam od dziecka. Jak miałam około 4 lata i po raz pierwszy usłyszałam Lambadę, to pokochałam tę muzykę i obiecałam sobie, że kiedyś pojadę do kraju, z którego ona pochodzi. Później zaczęłam kibicować brazylijskiej reprezentacji w piłce nożnej. Na studiach miałam kursy o kulturze Brazylii i w końcu pojawiła się samba. Jeszcze zanim zaczęłam ją tańczyć, obiecałam sobie, że któregoś dnia zatańczę na sambodromie i kilkanaście lat później udało mi się to osiągnąć – mówi piękna mielczanka.

Kiedy pytamy tancerkę, kiedy stawiała pierwsze kroki samby, ta z uśmiechem odpowiada, że jak na tancerkę to wyjątkowo późno.

- Tańczę stosunkowo niedługo (porównując do lokalnych dziewczyn, które tańczą od dziecka). Moja przygoda z sambą zaczęła się około 8 lat temu, ale wynika to z tego, że graniczyło z cudem znalezienie zespołu/zajęć z samby w Polsce. A miłość do samby wzięła się z miłości do Brazylii. Nie ukrywam też, że od zawsze podobały mi się to cudne stroje! Umiejętność tańczenia w nich jest swego rodzaju wyzwaniem. Kiedy zaczęłam zagłębiać się w taniec i kulturę, szybko dostrzegłam, jak ta kultura jest bogata, skąd się wywodzi, jak silnie jest związana z afro i że samba wbrew pozorom to nie tylko piękna oprawa wizualna - wspomina pani Sylwia - Sambę pokochałam za radość, jaką daje. To, co mnie ciągnie są samby, to też jej pochodzenie. Została zapoczątkowana przez niewolników i wiąże się z Candomble, religią synkretyczną praktykowaną przez zazwyczaj afrobrazylijczyków - mówiła tancerka.

Mielczanka opowiedziała też o tym, jak tańczy się w wielkim stroju podczas parady w Rio de Janeiro

- Wbrew pozorom nie jest on aż tak ciężki, choć to zależy. Przede wszystkim to kwestia wprawy i wytrenowania i niekiedy podczas treningów warto włożyć na siebie niektóre elementy kostiumu, żeby poćwiczyć. Na pewno warto dużo tańczyć w butach na obcasie (tych do samby), bo inaczej możemy mieć problem- opowiadała nam Sylwia i zapewniała, że ona trenuje cały czas - Tańczę cały rok, więc staram się zawsze być przygotowana, ale będąc w Brazylii zawsze biorę prywatne lekcje, co jest formą przygotowań do karnawału. Poza tym mamy próby na ulicy i na sambodromie. Musiałam też zatroszczyć się o produkcję kostiumu – mówi.

Od kiedy wyprowadziła się z Polski, Sylwia nie występuje już na mieleckiej scenie. Pokazy w Polsce też nie są najczęściej. Jednak tancerka zapowiada, że jeżeli pojawi się propozycja z ojczyzny z przyjemnością ją rozważy! Mieleckiej tancerce pozostaje życzyć połamania nóg na najgorętszej imprezie podczas karnawału w Rio!

Mielczanka pokazuje swoje występy z Brazylii w swoich mediach społecznościowych pod nazwą Sylwia_samba.

Piękna mielczanka tańczy na karnawale w Rio de Janeiro
Sonda
Które określenie ostatniego dnia karnawału podoba Ci się najbardziej?

Czy nie wymagasz od siebie zbyt wiele?

Posłuchaj, jak wyznaczać sobie cele, aby być SZCZĘŚLIWYM!

Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki