Podkarpackie. Grzegorz zmarł na boisku piłkarskim. Osierocił trójkę malutkich dzieci. Dar serca pomoże rodzinie zmarłego

i

Autor: zrzutka.pl Podkarpackie. Grzegorz zmarł na boisku piłkarskim. Osierocił trójkę malutkich dzieci. Dar serca pomoże rodzinie zmarłego

Podkarpackie. Grzegorz zmarł na boisku piłkarskim. Osierocił trójkę malutkich dzieci. Dar serca pomoże rodzinie zmarłego

2021-07-20 8:35

Grzegorz miał zaledwie 37 lat i wspaniałą, kochającą rodzinę. Był mężem, a także ojcem trójki malutkich dzieci. Niestety, bliźniaki Iga i Karol (3 lata) oraz Emilia (6 lat) zostały bez taty. 37-latek zmarł nagle na boisku sportowym. Był trenerem GKS-u Orły, a także jego zawodnikiem. Był też żołnierzem, służył w 14. Dywizjonie Artylerii Samobieżnej. Po tej strasznej tragedii ludzie dobrego serca chcą pomóc rodzinie zmarłego Grzegorza. Założono w tym celu specjalną zrzutkę.

O śmierci żołnierza, zawodnika i trenera, poinformował klub GKS Orły. "Odszedł na wieczny spoczynek nasz przyjaciel, trener i zawodnik" - czytamy w oficjalnym komunikacie, zamieszczonym w kwietniu 2021. Teraz ludzie dobrego serca założyli zrzutkę dla najbliższej rodziny Grzegorza.

- Grzegorz miał 37 lat, był zdrowym, radosnym, silnym, kochającym życie, swój zawód, sport, swoje dzieci i żonę mężczyzną… Upadł, zmarł nagle, na boisku, pośród swoich kolegów, których prowadził i którym pomagał, podczas wykonywania pasji swego życia – gry i trenowania w piłkę nożną. W tym dramatycznym dniu nie chciał zostawiać kolegów samych, chciał im za wszelka cenę pomóc, wychodząc na boisko, i pomógł ostatni raz… Jako trener wychował wielu zawodników osiągnął wiele sukcesów. Gdy wychodził na boisko nie oszczędzał się, był zawsze przykładem tytanicznej pracy. Grając w wielu klubach pomagał wydobyć się im z wielu boiskowych kłopotów. Był zawsze tam, gdzie go potrzebowano. - czytamy na zrzutka.pl.

Mężczyzna był nie tylko trenerem i zawodnikiem. Był również żołnierzem zawodowym, służył w 14. Dywizjonie Artylerii Samobieżnej. Przede wszystkim jednak był mężem i ojcem. Śmierć 37-latka to dramat dla jego najbliższej rodziny: żony Anny oraz trójki dzieci: bliźniaków Igi i Karola (3 lata) oraz Emilii (6 lat).

Czytaj też: Gwałtowne ulewy na Podkarpaciu. Najbardziej ucierpiał powiat przeworski [GALERIA]

- Tu, na ziemi, w bólu, cierpieniu, niepewności jutra, została żona śp. Grzegorza – Ania i trójka małych dzieci, na które Grzegorz patrzy już z nieba. Przed Anią trudne zadanie zmierzenia się z nową rzeczywistością. Pośród całego bólu i łez, przed żoną śp. Grzegorza brutalna rzeczywistość, w której trzeba walczyć o rodzinę, o dzieci. Przed nią zmagania egzystencjalne, w których trzeba udźwignąć samemu to, co niegdyś dźwigali razem z mężem, wychować dzieci, stworzyć im warunki do dalszego życia i rozwoju. W tym wszystkim trzeba się odnaleźć na nowo - czytamy.

Podkarpackie. Dar serca dla rodziny zmarłego. Możesz pomóc

Postanowiono w związku z tym założyć zrzutkę dla rodziny Grzegorza. "Zdajemy sobie też sprawę z tego, że żadne dobra materialne nie zastąpią dzieciom ojca, jednak mogą choć w małej części odjąć dodatkowych zmartwień, związanych z codziennym trudem, zmagania się z wymagającą finansową rzeczywistością. Choć tyle starajmy się pomóc Ani i Jej dzieciątkom, otwórzmy szeroko swoje serca…" - napisali organizatorzy zbiórki.

Wszystkie zebrane pieniądze zostaną przekazanie żonie zmarłego 37-latka. Celem jest kwota 100 tys. zł. Aby przejść do zrzutki kliknij w baner:

Tak wyglądają wraki po wypadku pod Mińskiem Mazowieckim. Kierowcy nie mieli szans na przeżycie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki