Prokuratura w Rzeszowie ujawnia coraz więcej szczegółów na temat zbrodni, do której doszło 17 kwietnia w jednym z mieszkań w kamienicy przy Sobieskiego w Rzeszowie.
Przypomnijmy, że przed godziną 13 służby wezwał mężczyzna, który ugodził swoją konkubinę nożem. Kobieta zmarła.
Już wiadomo, że między mężczyzną i ofiarą doszło do sprzeczki na tle zazdrości. W pewnym momencie mężczyzna wziął z kuchni nóż, którym zadał kobiecie sześć ciosów w plecy, okolicę piersiową i w ramię:
- Widząc ciało kobiety leżące na podłodze i uświadamiając sobie, co zrobił, wezwał pogotowie. Lekarze podjęli próbę reanimacji kobiety, ale nie udało im się przywrócić czynności życiowych - mówi Renata Krut z Prokuratury dla miasta Rzeszów.
Na miejscu biegły lekarz wykonał oględziny zwłok, zabezpieczono też narzędzie zbrodni. W godzinach wieczornych tego samego dnia miała miejsce wizja lokalna, podczas której 51-letni Robert T. opisał, jak doszło do tragedii.
18 kwietnia miało miejsce przesłuchanie mężczyzny - usłyszał zarzut zabójstwa:
- Podejrzany w swych wyjaśnieniach przyznał się do zadania kobiecie ciosów nożem, ale, jak stwierdził, nie chciał jej zabić, a jedynie nastraszyć - dodaje prokurator.
Z sekcji wynika, że obrażenia nie dawały kobiecie szans na przeżycie.
Wiadomo, że w chwili tragedii w mieszkaniu znajdowało się troje dzieci w wieku od 3 do 9 lat. Ich przesłuchanie jeszcze się nie odbyło.
Robertowi T. grozi dożywocie.
Zobacz też: #PomnikMaZostać: 13 maja wielki piknik pod Pomnikiem Czynu Rewolucyjnego w Rzeszowie [AUDIO]