Wypadek Ukraińskiego autobusu w Kaszycach

i

Autor: BEATA OLEJARKA Wypadek Ukraińskiego autobusu w Kaszycach

Wypadek ukraińskiego autobusu na A4. Dramat! NIE ŻYJE SZÓSTA ofiara wypadku

2021-03-26 15:22

Zmarła szósta ofiara wypadku ukraińskiego autokaru, który 5 marca przed północą rozbił się na podkarpackim odcinku autostrady A4, w pobliżu MOP Kaszyce. W szpitalu w Rzeszowie zmarł Vasyl O. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci mężczyzny była niewydolność oddechowa spowodowana urazem klatki piersiowej.

Jak poinformowała w piątek PAP zastępca prokuratora okręgowego w Przemyślu Beata Starzecka, szóstą śmiertelną ofiarą jest niespełna 50-letni Vasyl O., który zmarł w szpitalu w Rzeszowie, po prawie trzech tygodniach od wypadku. Prokurator dodała, że biegły patomorfolog po przeprowadzonej sekcji zwłok i po zapoznaniu się z dokumentacją medyczną mężczyzny wskazał, że przyczyną śmierci była niewydolność oddechowa spowodowana urazem klatki piersiowej powstałym w wyniku katastrofy. Mężczyzna miał m.in. liczne złamania żeber po prawej stronie.

Wypadek ukraińskiego autokaru na autostradzie A4

Do wypadku doszło 5 marca przed północą w pobliżu MOP Kaszyce na podkarpackim odcinku autostrady A4; ukraiński autobus uderzył w osłonę energochłonną. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że na skutek uderzenia bariera ochronna dostała się pod autokar, a pojazd na niej niejako przewrócił się na prawy bok, stoczył się ze skarpy i przewrócił na dach. W rejsowym autobusie podróżowało 57 osób, w tym dwóch kierowców. W wyniku wypadku na miejscu zginęło pięć osób, a szósta ofiara zmarła w szpitalu po prawie trzech tygodniach. Ofiary śmiertelne to trzy kobiety w wieku: 34, 54 i 60 lat, oraz trzech mężczyzn w wieku: 28, 50 i 52 lata.

Czytaj też: Dzięki wypadkowi na A4 Swietłana dowiedziała się o poważnej chorobie. Ukraince uratowano życie w Przemyślu

Wielu pasażerów trafiło do szpitali z urazami w stopniu ciężkim, średnim i lekkim. Obaj kierowcy byli trzeźwi. Pobrano od nich także krew m.in. na obecność narkotyków i innych środków odurzających. Wstępne testy nie wykazały ich obecności. Prokurator wyjawiła PAP, że dotychczasowe ustalenia pozwoliły przyjąć, że najbardziej prawdopodobną wersją jest to, że kierowca zamierzał dokonać skrętu w prawo, na MOP. Tymczasem, jak wynika z zabezpieczonego do śledztwa tachografu, kierowca autokaru na chwilę przed wypadkiem jechał z prędkością 96-97 km na godzinę, ale tuż przed wypadkiem, przed ostatnie cztery sekundy prędkość pojazdu spadała z 95 do 45 km na godz.Zarzut nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym prokuratura postawiła 48-letniemu kierowcy Volodymirowi K., który wówczas prowadził autokar. 

- Choć jechał z prędkością dozwoloną na autostradzie, czyli nie szarżował, to jednak była to prędkość niedostosowana do podjętego manewru skrętu w prawo – wyjaśniła prok. Starzecka.

Dodała, że właśnie dlatego postawiono mu zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Grozi mu za to do 8 lat pozbawienia wolności. Wobec podejrzanego prokurator zastosowała zakaz opuszczania Polski połączony z zatrzymaniem paszportu oraz dozór policji siedem razy w tygodniu. Drugi z kierowców, który w chwili wypadku nie prowadził pojazdu, 35-letni Stepan K., został przesłuchany jako świadek.

Czytaj również: 5 osób zginęło w wypadku autobusu na autostradzie A4. Jak doszło do tragedii? [REKONSTRUKCJA ZDARZEŃ]

Wypadek ukraińskiego autokaru na autostradzie A4 na Podkarpaciu

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki