Dramat na Podkarpaciu

Zmarł po zjedzeniu galarety z targu w Nowej Dębie. Co ujawniła sekcja zwłok? To może zaskoczyć

Do fatalnego w skutkach zatrucia po spożyciu mięsa z targowiska w Nowej Dębie doszło w sobotę 17 lutego 2024. Jedna osoba zmarła, dwie trafiły do szpitala. Małżeństwo spod Mielca, które okazjonalnie handlowało swoimi wyrobami Regina i Wiesław S. zostali zatrzymani. W środę (21 lutego 2024) prokuratura ujawniła wyniki sekcji zwłok zmarłego mężczyzny. Wyniki, na które czekało tyle osób, mogą są zaskakujące.

Przypomnijmy, Regina S. (55 l.) z mężem Wiesławem S. (56 l.) sprzedawali okazjonalnie swoje wyroby dla podratowania budżetu domowego na targowisku w Nowej Dębie. Po zjedzeniu galarety wieprzowej trzy osoby trafiły do szpitali. Niestety, w zaledwie dwie i pół godziny od zjedzenia wyrobu, zmarł 54-letni mężczyzna.

Zmarły to Iurii N. obywatel Ukrainy mieszkający w Nowej Dębie, który przyjechał do Polski po wybuchu wojny na Ukrainie. Był pracownikiem technicznym w szpitalu w Nowej Dębie. Mężczyzna osierocił dwoje dzieci, które wychowywał wraz z żoną. W środę, 21 lutego, w Krakowskim Instytucie Ekspertyz i Badań Sądowych odbyła się sekcja zwłok mężczyzny. Prokuratura ujawniła jej wyniki. Jak się okazuje, sekcja nie dała jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o przyczynę śmierci mężczyzny.

- Sekcja została przeprowadzona, ale biegli nie byli w stanie wskazać bezpośredniej przyczyny zgonu bez przeprowadzenia szczegółowych badań histopatologicznych - przekazał w rozmowie z "Super Expressem" prokurator Andrzej Dubiel, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu.

Na opinię trzeba będzie poczekać do miesiąca czasu. Jak zaznacza prokurator Dubiel, dopiero te wyniki będą mogły wskazać na jednoznaczną przyczynę śmierci 54-letniego mężczyzny.

Co mówią mieszkańcy na targu w Nowej Dębie
Sonda
Czy kupujesz mięso na targu?
Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki