12-letni Sambor zmarł po koszmarnym wypadku. Wzruszające słowa ojca. Pisze o "wyrwanym sercu"

2025-05-22 16:33

To była chwila, mgnienie oka, a po niej już nigdy nie będzie tak samo. Zostaną tylko ból, dojmująca pustka i łzy. Mijają dwa miesiące od kiedy 12-letni Sambor został ciężko ranny, gdy wjechał rowerkiem pod nadjeżdżające auto. Chłopczyk dzielnie walczył w szpitalu o życie, ale walkę tę przegrał. Ojciec Sambora wrócił do tej tragedii w rozdzierających serce słowach. "Każdego dnia budzę się ze łzami w oczach" - napisał tato Sambora.

12-letni Sambor zmarł po koszmarnym wypadku. Wzruszające słowa ojca. Pisze o wyrwanym sercu

i

Autor: Archiwum prywatne / reprodukcja Przemysław Gluma / Super Express 12-letni Sambor zmarł po koszmarnym wypadku. Wzruszające słowa ojca. Pisze o "wyrwanym sercu"
Super Express Google News

Sambor był pełen życia, uwielbiał grać w piłkę nożną, miał talent plastyczny, uwielbiał czytać książki. Rezolutny i życzliwy chłopczyk zmarł 2 kwietnia w Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, gdzie trafił po wypadku. Tragedia wydarzyła się na ul. Raciborskiej w Gorzycach. 22 marca br. Sambor zagapił się, gdy przejeżdżał przez tę ulicę. Nie zauważył jadącego z naprzeciwka samochodu. I skręcił z chodnika w kierunku drogi dla rowerów po przeciwnej stronie, gdzie czekali na niego koledzy. Sekundę później nastąpił odgłos uderzenia. 12-latek został potrącony przez auto. Po 12 dniach walki odszedł na zawsze. Ledwie kilka dni wcześniej skończył 12 lat.

Do tej rozdzierającej serce tragedii wrócił tata Sambora - pan Marcin, który jest też muzykiem znanego zespołu Tabu. Słowa, które napisał sprawiają, że nie sposób powstrzymać łez.

"Dziś mija dwa miesiące od wypadku naszego syna. To wtedy usłyszeliśmy, że szanse na przeżycie są praktycznie równe zeru. To jest niesamowite, jak w jednym momencie świat, który budowałeś do tej pory jest w stanie się rozpaść na kawałki. Zaczynasz nienawidzić wszystko, co budowałeś i co kiedyś dawało ci radość.

Tęsknota jest tak ogromna, że każdego dnia budzę się ze łzami w oczach i mijają godziny zanim dotrze, że to nie sen. Każdy dzień.

Śmierć dziecka, dziecka w takim wieku, przyjaciela, który tak kochał życie, to jest zdecydowanie najgorsza rzecz, jaka może się przydarzyć...

Do tego życie rzuca kolejne kłody, jak to zwykle bywa.

Wszyscy chcą pomóc, ale na koniec i tak trzeba sobie radzić samemu.

Świat się nie zatrzymał.

Kiedyś nie rozumiałem, co to znaczy „wyrwać serce”, teraz już doskonale to rozumiem.

Na dzień dzisiejszy nie wierzę, że to się kiedyś skończy, ale trzeba mieć nadzieję...

Akceptacja nie wchodzi w grę, jedynie trzeba chyba nauczyć się z tym żyć."

- napisał tata chłopca.

Znasz zasady pierwszej pomocy?
Pytanie 1 z 10
Obowiązek udzielenia pomocy ofiarom wypadku dotyczy:
Tak wyglądały poszukiwania zaginionej 11-latki
Pokój Zbrodni
Horror w szpitalu w Krakowie. Pacjent rzucił się na lekarza | Pokój ZBRODNI

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki