Kobieta zmarła w szpitalu, była w bliźniaczej ciąży. Przez miesiąc przebywała w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Częstochowie.

i

Autor: FACEBOOK Kobieta zmarła w szpitalu, była w bliźniaczej ciąży. Przez miesiąc przebywała w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Częstochowie.

Agnieszka nie żyje. Szpital zwlekał z usunięciem martwych bliźniąt? Koszmar w Częstochowie

2022-01-26 12:55

Agnieszka T. z Częstochowy nie żyje. Kobieta w grudniu 2021 roku trafiła do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. NMP. Narzekała na silny ból brzucha. Była w bliźniaczej ciąży. Niestety, z relacji rodziny wynika, że pierwsze dziecko zmarło 23 grudnia. Lekarze nie chcieli usunąć martwego płodu. Sześć dni później zmarł drugi bliźniak. Po miesiącu kobietę przetransportowano do szpitala w Blachowni, gdzie zmarła. Rodzina oskarża placówkę z Częstochowy o śmierć 37-latki.

Wstrząsającą historię Agnieszki opisali jej bliscy na Facebooku. Kobieta miała 37 lat, była w bliźniaczej ciąży. Miała już trójkę dzieci. Dokładnie 21 grudnia 2021 roku trafiła do Wojewódzkiego Szpitala w Częstochowie na Oddział Ginekologii. Miała bóle brzucha, wymiotowała. - Wcześniej lekceważono jej skargi, mówiąc, że to ciąża bliźniacza i ma prawo tak boleć - pisze rodzina.

- Podczas pobytu w tymże szpitalu, jej stan się pogarszał. Przyjechała tam w pełni świadoma, w dobrej kondycji fizycznej i psychicznej, z dolegliwościami ginekologicznymi. Za pośrednictwem rozmów telefonicznych byliśmy świadkami, jak stan jej z dnia na dzień ulegał pogorszeniu. Według epikryzy lekarskiej, 23 grudnia 2021 zmarł jej pierwszy z bliźniaków, niestety nie pozwolono na usunięcie martwego płodu, ponieważ prawo w Polsce temu surowo zabrania. Czekano aż funkcje życiowe drugiego z bliźniaków samoistnie ustaną. Agnieszka nosiła w swoim łonie martwe dziecko przez kolejne 7 dni (!!!) Śmierć drugiego z bliźniaków nastąpiła dopiero 29 grudnia 2021 r. Następnym karygodnym faktem jest, że ręcznego wydobycia płodów dokonano po następnych 2 dniach (!!!) a mianowicie 31.12.2021 roku. Przez ten cały czas, zostawiono w niej rozkładające się ciała nienarodzonych synków - czytamy w dramatycznym poście zamieszczonym na Facebooku.

Rodzina twierdzi, że kobieta zachorowała na sepsę. Bliscy Agnieszki oskarżają szpital, że ten utrudniał im kontakt z pacjentką, bo nie napisała stosownego upoważnienia. - Zatajano wiele spraw, ze strony medycznej padały słowa o podejrzeniu choroby wściekłych krów, insynuując, że za zły stan zdrowia Agnieszki odpowiada jej nieodpowiednia dieta, bogata w surowe mięso. Cytując pana rehabilitanta ze szpitala: ‘pewnie najadła się surowego mięsa’ i należy teraz do grona 3% populacji, których dotyka ta choroba (wariant Creutzfeldta-Jakoba) - czytamy w poście.

Czytaj koniecznie: Śmierć Agnieszki z Częstochowy. Ostre słowa posłanki. Wskazała "zabójcę"

Jak relacjonują dalej bliscy, 23 stycznia nastąpiło zatrzymanie akcji serca. Prowadzono reanimację. Kobietę przetransportowano do szpitala w Blachowni. Niestety, we wtorek 25 stycznia kobieta zmarła. - Jesteśmy zdruzgotani a ból jaki nam towarzyszy jest nie do opisania. Bardzo prosimy o pomoc. Dysponujemy niezbitymi dowodami na popełnione przestępstwo jak i próby utajenia przyczyn stanu zdrowia Agnieszki a także podawanie przez personel szpitala fałszywych informacji co do okoliczności śmierci bliźniąt - czytamy we wpisie rodziny.

Udało nam się porozmawiać z rzecznikiem Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Częstochowie, Dariuszem Tworzydło. - Szpital jeszcze dziś (26 stycznia przyp. red.) odniesie się do tej sprawy. Jesteśmy na etapie weryfikacji. Będziemy chcieli przedstawić fakty w tej sprawie. Placówka wyda komunikat - zapewnił.

Czytaj również: Pszczyna: Kim była 30-letnia Izabela, której śmierć wstrząsnęła Polską? "Byłaś mistrzynią i świetnym człowiekiem"

Śmierć Agnieszki z Częstochowy. Oświadczenie szpitala

Poniżej publikujemy oświadczenie Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Częstochowie w sprawie śmierci 37-letniej pacjentki.

Pacjentka przebywała w Oddziale Ginekologii i Położnictwa z Pododdziałami Patologii Ciąży i Ginekologii Onkologicznej w dniach od 06 do 13.12.2021r. oraz od 21.12.2021 do 05.01.2022 roku. Po tym jak nastąpił zgon pierwszego dziecka (w dniu 23 grudnia 2021 roku) przyjęte zostało stanowisko wyczekujące, z uwagi na to że była szansa aby uratować drugie dziecko. Pomimo starań lekarzy doszło do obumarcia również drugiego płodu. Natychmiast podjęta została decyzja o zakończeniu ciąży. Lekarze rozpoczęli indukcję mechaniczną i farmakologiczną. Pomimo zastosowania wyżej wymienionych środków brak było odpowiedzi ze strony pacjentki pod postacią rozwierania się szyjki i skurczów macicy. W dniu 31.12.21 r. stało się możliwe wykonanie poronienia. Zabieg przeprowadzono w znieczuleniu ogólnym.

Podczas pobytu pacjentki w Oddziale Ginekologii i Położnictwa z Pododdziałami Patologii Ciąży i Ginekologii Onkologicznej, lekarze wykonywali wiele procedur medycznych które miały na celu pomoc pacjentce. Przeprowadzane były wielokrotne konsultacje lekarskie, w tym: hematologiczne, psychiatryczna, chirurgiczna, psychologiczna, gastroenterologiczna i neurologiczna. Wymaz w kierunku SARS-CoV 2 – dwukrotnie ujemny. Lekarze wielokrotnie wykonywali szereg innych badań, w tym: ginekologiczno – położnicze badania USG. Badanie CRP wykonywane było 13 razy. Najwyższe stężenie CRP odnotowane zostało w dniu 31.12.21r. i wynosiło 66.50mg/l, po czym nastąpił spadek wartości. Prowadzona była antybiotykoterapia i heparynoterapia. Ostatecznie wykonana została indukcja farmakologiczna i mechaniczna poronienia, która trwała dwa dni.

Pacjentka przebywała również na Oddziale Neurologii naszego Szpitala, gdzie podjętych zostało szereg badań i konsultacji. W dniu 23.01.2022r. nastąpiło nagłe pogorszenie jej stanu zdrowia (duszność, spadek saturacji). Pacjentkę zaintubowano. Wykonano szereg kolejnych badań, na podstawie których stwierdzono cechy zatorowości płucnej i zmiany zapalne. Wykonano wymaz w kierunku SARS-COV II – wynik był pozytywny. Stan pacjentki cały czas pogarszał się. Lekarze podejmowali wszystkie możliwe działania, których celem było uratowanie pacjentki.

Kontakt z rodziną pacjentki po jej zgłoszeniu się do oddziału był utrzymywany. Rodzina miała również możliwość kontaktu z pacjentką. Szpital podjął w tym zakresie działania przy zachowaniu obostrzeń wynikających z pandemii, które pomogły w kontakcie rodziny z pacjentką. Podkreślamy, iż personel Szpitala podjął wszystkie możliwe i wymagane działania, które miały na celu ratowanie życia dzieci oraz pacjentki. Wskazujemy, iż na postępowanie lekarzy nie wpływało nic innego, poza względami medycznymi i troską o pacjentkę i jej dzieci.

Współpracujemy ze wszystkimi organami, które prowadzą postępowania wyjaśniające. Z tego powodu, z uwagi na prowadzone postępowanie w niniejszej sprawie, Szpital nie może udzielać dodatkowych informacji.

Sonda
Czy aborcja w przypadku zagrożenia życia matki powinna być legalna w Polsce?

Śmierć Agnieszki z Częstochowy. Sprawę bada prokuratura

Prokuratura Okręgowa w Częstochowie wszczęła w środę śledztwo, które dotyczy narażenia 37-letniej kobiety w ciąży bliźniaczej na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz nieumyślnego spowodowania jej śmierci. Prokuratura poleciła policji niezwłoczne zabezpieczenie dokumentacji dotyczącej leczenia 37-latki. W najbliższych dniach zostanie przeprowadzona sekcja zwłok kobiety. - Jak zawsze w tego typu postępowaniach, prokurator powołuje powołanie biegłego z zakresu medycyny sądowej, celem oceny prawidłowości leczenia pacjenta. Tak też będzie w tym postępowaniu, wcześniej jednak musi zostać zebrany materiał dowodowy do oceny przez biegłych – w postaci dokumentacji medycznej, zeznań świadków i wyników sekcji zwłok - mówi prok. Tomasz Ozimek z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.

Protesty "Ani jednej więcej" w Toruniu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki