Koronawirus na Podkarpaciu. Kolejna ofiara zarazy w regionie!

i

Autor: fernandozhiminaicela/cc0/pixabay Koronawirus na Podkarpaciu. Kolejna ofiara zarazy w regionie!

Koronawirus wywołuje CICHE NIEDOTLENIENIE. Jest śmiertelnie groźne i nie ma objawów!

2020-06-02 13:16

Koronawirus może wywoływać "ciche niedotlenienie" (hipoksję) organizmu, które jest bardzo niebezpieczne dla zakażonego! Lekarze ostrzegają, że pacjenci z COVID-19 często nie wykazują objawów infekcji (potwierdzają ją dopiero badania), choć może ona prowadzić do niedotlenienia całego organizmu, w tym mózgu, a nawet do śmierci. Szczegóły badań poniżej!

O niebezpiecznym zjawisku "cichego niedotlenienia", czyli hipoksji, pisze serwis Radio Zet Zdrowie. Jako pierwsi to zjawisko zauważyli lekarze ze Stanów Zjednoczonych. Z ich badań wynika, że wielu pacjentów z infekcją wywołaną przez koronawirusa ma poważne niedotlenienie organizmu, ale nie zdają sobie z tego sprawy! To może mieć bardzo groźne konsekwencje.

- Podczas rozmowy z lekarzem twierdzą, że czują się dobrze, nie mają duszności, problemów z oddychaniem (nie rozwija się u nich typowy dla COVID-19 zespół ostrej niewydolności oddechowej, ARDS), jednak ich wyniki badań mówią coś zupełnie innego. Wskazują, że mają tzw. cichą hipoksję (inaczej szczęśliwą hipoksję, z ang. happy hypoxia), czyli poważne niedotlenienie, a ich stan zdrowia jest znacznie gorszy niż się im wydaje. Czasami poziom niedotlenia wywołał na tyle trwałe zmiany w ich organizmie, że lekarze nie byli w stanie im pomóc. To dobre samopoczucie usypia czujność chorego i stąd nazwa cicha lub szczęśliwa hipoksja - pisze Radio Zet Zdrowie.

Czym jest hipoksja? To inaczej niedotlenienie organizmu. O zjawisku hipoksji mówimy wtedy, kiedy ilość tlenu w tkankach nie wystarcza do podtrzymania funkcji życiowych.

- Prawidłowy poziom saturacji krwi tlenem powinien wynosić 95-98 proc. Wskaźnik poniżej 90 proc. oznacza stan niewydolności oddechowej, a poniżej 90 proc. mózg nie może otrzymywać wystarczającej ilości tlenu, by normalnie funkcjonować. Poniżej 80 proc. rośnie ryzyko uszkodzenia ważnych narządów w organizmie, a tym samym rośnie drastycznie ryzyko śmierci chorego. Zwykle przy 75 proc. pacjenci tracą przytomność - pisze Radio Zet.

Lekarze ze Stanów Zjednoczonych spotkali się z przypadkami pacjentów, których płuca były wypełnione ropą lub płynem i nie odczuwali negatywnych skutków choroby, w tym trudności w oddychaniu. Ich stan zdrowia był jednak bardzo poważny, kiedy w końcu trafiali do szpitala: zapalenie płuc, zmiany w organizmach spowodowane niedotlenieniem, nawet zagrożenie życia.

- Podobne przypadki miały miejsce w Wielkiej Brytanii. Tamtejsi lekarze opisują niezwykły przypadek chorego, który wezwał lekarza, twierdząc, że jest mu bardzo zimno. Gdy pobrano mu krew okazało się, że była bardzo ciemna, a wysycenie tlenem wynosiło tylko 30 proc. Pacjenta podłączono do respiratora. Przeżył jeszcze tydzień. Podobnych przypadków było kilka, w każdym z nich szanse przeżycia były bardzo niskie - podaje Radio Zet.

Medycy nie wiedzą, co może być przyczyną takiego stanu pacjentów.

- Być może ma na to wpływ wiek pacjentów oraz choroby współistniejące (te osoby zwykle żyją z niższym poziomem tlenu, więc są przyzwyczajone do gorszego samopoczucia), natomiast młode, zdrowe osoby lepiej tolerują niskie wysycenie krwi przez dłuższy czas. Gdy pacjenci koncentrują się na zwalczaniu objawów, takich jak gorączka i biegunka, ciało zaczyna walczyć z brakiem tlenu, przyspieszając oddychanie w celu kompensacji - czytamy w serwisie.

Zdaniem medyków pomocne w zapobieganiu cichej hipoksji mogłyby być pulsykometry, czyli urządzenie elektroniczne służące do nieinwazyjnego pomiaru saturacji krwi. Jak pisze "Zetka", każda osoba, u której zdiagnozowano koronawirusa SARS-CoV-2, powinna otrzymać takie urządzenia i sprawdzać, w warunkach domowych, swój stan zdrowia przez co najmniej dwa tygodnie, czyli okres w którym zwykle rozwija się zapalenie płuc u chorego.

- Jeśli lekarze rozpoznają ciche niedotlenienie odpowiednio wcześnie, można je leczyć tlenoterapią. W innym przypadku chory może umrzeć - czytamy. 

Dr Paweł Grzesiowski: Szumowski eksperymentuje na organizmach Polaków [Super Raport]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki