Dr Beata Poprawa ze Śląska ZNOWU zaraziła się koronawirusem. "Jestem KAMIKADZE!"

2020-11-06 10:18

Dr Beata Poprawa, pracująca w szpitalu w Tarnowskich Górach, po raz drugi zaraziła się koronawirusem. Lekarka zamieściła w sieci dramatyczny wpis, w którym opowiada o tym, co ją spotkało. Wystosowała również ważny apel do mieszkańców całego regionu i nie tylko.

Dr Beata Poprawa ze Śląska ZNOWU zaraziła się koronawirusem. Jestem KAMIKADZE!

i

Autor: Facebook; Beata Poprawa/ Materiały prasowe Dr Beata Poprawa ze Śląska ZNOWU zaraziła się koronawirusem. "Jestem KAMIKADZE!"

Dr Beata Poprawa ze Śląska zaraziła się koronawirusem. To już drugi raz!

Dr Beata Poprawa pracuje na co dzień w szpitalu w Tarnowskich Górach. Z tego miasta też pochodzi. Kilka miesięcy temu po raz pierwszy zaraziła się koronawirusem, wówczas ciężko przechodziła chorobę i miała poważne objawy zakażenia. Teraz, jak się okazuje, zachorowała po raz drugi. Lekarka potwierdziła te informacje we wpisie opublikowanym w mediach społecznościowych. Chciała w ten sposób uniknąć spekulacji na swój temat. - Tak, to prawda. Ostatnio drugi raz zachorowałam na COVID-19. (...) Po ciężkim przebiegu tej choroby w kwietniu, nie uzyskałam zbyt długiej odporności i ponownie stałam się plusem - napisała dr Beata Poprawa. Dalej wyjaśnia, "jak to możliwe", odpowiadając na pytania wielu mieszkańców. - Są osoby, które są całkowicie odporne na tego wirusa i takie, które tej odporności pełnej mieć nigdy nie będą. Ja niestety mam rodzinnie osłabiony układ immunologiczny i mając takie geny, trochę jestem kamikadze, pracując na takim oddziale, ale sama ten zawó wybrałam i bardzo go kocham - podkreśliła. 

Dr Beata Poprawa ze Śląska zaraziła się koronawirusem. "Ogromny stres i ciężka praca"

Dr Poprawa wskazuje, że niemałe znaczenie w jej przypadku miała ciężka praca i ogromny stres ostatnich miesięcy. - Kto mnie zna, wie, że jestem osobą, która zgarnia na siebie wszystkie ludzkie emocje - napisała. Lekarka podkreśla, że jest na "dobrej drodze do wyzdrowienia" i uspokaja tych, którzy się o nią martwią. - Przechodzę to pełnoobjawowo, ale na szczęście z mniejszymi jak wcześniej dusznościami, z krótszym okresem gorączkowym. Martwi mnie jeszcze ta potworna słabość, zwłaszcza, że po kwietniu do tej pory nie uzyskałam pełnej kondycji fizycznej, a teraz cofam się znowu z nią o krok wstecz - napisała. 

Lekarka ze Śląska przebywa sama w domowej izolacji. 

300 koncentratorów tlenu dostępnych dla mieszkańców regionu, chorujących na koronawirusa

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki