Pomnik swoją formą nawiązuje do górskiej tradycji usypywania na szlakach kopczyków z kamieni, które wskazywały drogę zarówno miejscowej ludności jak i alpinistom.
- Ten pomnik jest nawiązaniem do takiego kopczyka. Też mamy tutaj kamyk na kamieniu, ułożone chronologicznie, jak ci nasi koledzy zostawali w tych górach. Pierwszym, który otwiera tę listę, jest Henryk Furmanik, który zginał w Górach św. Eliasza w Kanadzie w 1974 r., a zamyka listę Artur Hajzer, który zginął 2 lata temu na Gasherbrum I - mówi Ignacy Walenty Nędza z katowickiego Klubu Wysokogórskiego.
Nie bez powodu pomnik stanął też w Parku Kościuszki. W pobliskim kościele pw. Michała Archanioła regularnie odbywają się bowiem nabożeństwa w intencji tragicznie zmarłych członków katowickiego klubu.
Pieniądze na budowę pomnika, w zdecydowanej większości przekazali miłośnicy gór, podczas zbiórki publicznej prowadzonej pod hasłem "Pasja gór". Na pomniku znalazły się nazwiska ośmiu alpinistów z katowickiego Klubu Wysokogórskiego: Henryka Furmanika, Andrzeja Hartmana, Rafała Chołdę, Jana Nowaka, Mirosława „Falco” Dąsala, Jerzego Kukuczkę, Artura Hajzera i Tomasza Kowalskiego.