Kinga Kozak

i

Autor: archiwym se.pl Kinga Kozak zaginęła w 2018 roku

Sprawa Kingi Kozak. Uciekła czy została zamordowana? Znaleziono CZASZKĘ! Rodzina ma wątpliwości

2020-12-18 9:00

Kinga Kozak zaginęła w tajemniczych okolicznościach w sierpniu 2018 roku. Teorii na temat zaginięcia kobiety jest wiele. Jedna z nich mówi, że została zamordowana przez zazdrosnego męża, który potem popełnił samobójstwo. Taką wersję przyjmuje m.in. bielska policja. Stróże prawa uznali poszukiwania za zakończone. Znaleziono nawet czaszkę, która miała należeć do kobiety. Wyniki badań DNA potwierdzały, że należała do Kingi Kozak. Ale jej rodzice nie wierzą w taką wersję wydarzeń. Sprawą zajął się reporter śledczy Janusz Szostak.

Kinga Kozak zaginęła w sierpniu 2018 roku. Kobieta miała się rozwieść ze swoim mężem Zbigniewem. Ich małżeństwo nie należało do zbyt udanych. Wszystko miało się zakończyć szybko i pomyślnie, ale sprawy przybrały nieoczekiwanego biegu. Mąż Kingi powiedział na rozprawie, że liczy na poprawę relacji z małżonką. To był zaskakujący ruch, bowiem wcześniej ustalili między sobą warunki rozwodu. Po rozprawie Kinga Kozak odwiozła ojca na dworzec PKP w Bielsku-Białej. Potem była w swoim miejscu pracy, w kancelarii adwokackiej i na zakupach w Gemini Park. To był 10 sierpnia 2018 roku. Dzień później ślad po niej zaginął.

Czytaj także: STRIPTIZ na komisariacie i BICIE bezbronnych! HANIEBNE przypadki nadużyć w policji [ZDJĘCIA]

Kinga Kozak była poszukiwana przez policję. Mundurowi pytali Zbigniewa, gdzie może się znajdować jego żona. Mężczyzna twierdził, że nie ma pojęcia. Kilka dni później sam przestał odbierać telefon. 16 sierpnia znaleziono jego ciało. Powiesił się na strychu. Jedna z hipotez, jaką przyjęto, mówiła o zamordowaniu Kingi przez męża, który był ponoć o nią chorobliwie zazdrosny. Jednak jak podaje serwis crime.com.pl nie znaleziono żadnych śladów czy dowodów potwierdzających, że doszło do zbrodni.

Kinga Kozak nie żyje? Znaleziono tajemniczą czaszkę

W poszukiwania zaangażowano nawet jasnowidza Jackowskiego i tarocistkę. To jednak nie pomogło. Przesłuchiwano świadków, gromadzono materiały. Ostatecznie policjanci umorzyli śledztwo. Uznali, że Kinga Kozak została zamordowana przez męża. Ten targnął się potem na swoje życie. W lutym 2020 roku rodzice zaginionej pojechali do prokuratury w Cieszynie. Przedstawiono im zdjęcia czaszki, która miała należeć do ich córki. Wyniki badań DNA potwierdziły tę wersję. Ale rodzina ma wątpliwości. - Na pierwszy rzut oka byłam pewna, że to nie jest czaszka, to była bardzo stara czaszka, może nawet sprzed II Wojny Światowej. Była pozbawiona jakiejkolwiek tkanki ludzkiej. Po roku zawsze coś się zachowa. Ponadto to była duża czaszka, a nasza córka miała małą głowę. Także zęby nie odpowiadały kształtowi zębów Kingi  - powiedziała Ewa Jakubska, mama Kingi dla portalu crime.com.pl.

>>> Pogoda na święta. Czy w Boże Narodzenie spadnie śnieg na Śląsku? Sprawdź prognozę! [WIDEO]

Kobieta jest przekonana, że czaszka nie należy do jej córki, a wyniki badań DNA są błędne. - Tuż przed ich wykonaniem umyliśmy zęby. A nikt nas nie poinformował, że nie można tego robić – dodaje Stanisław Jakubski, ojciec Kingi.

Tajemnicze nagranie z monitoringu. Czy Kinga Kozak uciekła za granicę?

Rodzice Kingi wierzą, że ich córka żyje. Tym bardziej, że 17 stycznia w jednym z tramwajów w Warszawie zauważono kobietę, która wyglądem była bardzo podobna do 43-letniej zaginionej. - Wracałam tramwajem z uczelni i dostrzegłam tę kobietę. Ona zachowywała się normalnie, naturalnie, nie wyglądała na wystraszoną, chorą czy smutną. Natomiast wydała mi się znajoma, zapadła mi w pamięć i starałam się sobie przypomnieć, skąd ja ją znam. Nie myślałam wówczas, że to jest jakaś zaginiona osoba. To był przypadek, gdy wróciłam do domu, weszłam na Facebooka, to tam pokazała mi się informacja o zaginionej, była to Kinga Kozak - opisuje Aleksandra. Studentka zgłosiła sprawę na policję, ale mundurowi nie chcieli podjąć tego wątku.

Wybierz najpiękniej rozświetlone miasto w Polsce! Do wygrania sprzęt o wartości 200 tys. złotych. Kliknij tutaj!

Druga z hipotez mówi o tym, że Kinga Kozak uciekła za granicę. Miała wielu znajomych spoza kraju. Reporter śledczy Janusz Szostak uważa, że zaginiona kobieta nadal żyje i być może została uwiedziona przez mężczyznę z zagranicy. Mogła już przed rozprawą zaplanować wyjazd. Wskazują na to na to m.in. wspomniane zakupy w galerii tuż przed zniknięciem i lokalizacja telefonu Kingi kilka dni po zgłoszeniu zaginięcia. Kobieta mogła paść ofiarą manipulacji. Ktoś obiecał jej, że wyjedzie z Polski, a potem wróci po dziecko. Ale nie wywiązał się z tej deklaracji.

Czytaj również: Urodziła, ugotowała i zmieliła dziecko maszynką. ROZDZIERAJĄCE historie zabójstw dzieci w Polsce

Która hipoteza jest właściwa? Tego nie wie nikt. Dopóki nie znajdą się prawdziwe dowody potwierdzające którąś z nich, dopóty będą trwały dyskusje na ten temat. Rodzice Kingi nadal wierzą, że ich córka żyje. I czekają na jej powrót.

Policja wywiozła mnie do lasu

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki