Koronawirus. Powiat bełchatowski w czerwonej strefie

i

Autor: Pixabay

Koronawirus w Polsce. Koronasceptycy ROZPRACOWALI RZĄD?! Ujawniają: "Boją się nas!"

2020-10-09 9:03

Od soboty, 10 października, wszystkie miasta w całej Polsce trafiają do żółtej strefy obostrzeń, co między innymi oznacza, że każdy, również na świeżym powietrzu, będzie musiał zakrywać usta i nos. Koronasceptycy uważają, że udało im się odkryć powód decyzji rządu. Miałaby mieć ona związek z ich działaniami. Podają konkretny przykład! "Boją się nas", uzasadniają. O co chodzi? Sprawdźcie!

Premier RP Mateusz Morawiecki ogłosił w czwartek, 8 października, wprowadzenie w Polsce nowych obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa. Zasady wejdą w życie od soboty, 10 października. Zgodnie z nimi, wraca obowiązek noszenia masek przez wszystkich w przestrzeni publicznej, również na świeżym powietrzu. Tym samym wszystkie miasta w całym kraju stają się "strefą żółtą". Po konferencji prasowej na koronasceptycznych grupach w mediach społecznościowych rozgorzały dyskusje na temat powodów, dla których rząd wprowadza ponowne obostrzenia. Osoby niewierzące w koronawirusa twierdzą, że ma to związek... z ich działalnością. Odrzucają od siebie myśli, że zasady wprowadzane są przez wysoką liczbę zakażeń i zgonów. Jakie mają argumenty? 

Oczywiście obok "zniewolenia i ograniczenia swobód obywatelskich", pojawia się przede wszystkim teoria, mówiąca o tym, że rząd wystraszył się koronasceptyów, a konkretnie akcji, którą zaplanowali na sobotę, 10 października. To właśnie wtedy w wielu miastach w całej Polsce mają odbyć się manifestacje osób, które nie zgadzają się z polityką rządu w walce z koronawirusem. "Śląsk rusza po wolność" - pod takim hasłem manifestacja ma odbyć się na przykład na rynku w Katowicach, ale pikiety zaplanowano też m.in. w Warszawie i Łodzi. 

- Wprowadzają obostrzenia akurat od soboty, bo wtedy miały odbyć się manifestacje. Wystraszyli się nas - piszą członkowie grupy "Nie wierzę w koronawirusa". Zapowiadają, że mimo nowych zasad nie zrezygnują z pikiety. Wielu z nich dodaje, że nie zamierza zasłaniać ust i nosa, by wyrazić swój sprzeciw, mimo tego, że taki obowiązek będzie już miał miejsce. "Nie mają prawa nas do tego zmusić", odpowiadają koronasceptycy. 

Grób Kamila zagryzionego przez pitbulla zasypany kwiatami

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki