Manferd trzymał  zwłoki swojej żony w worku. Po 7 latach będzie odpowiadać za zabójstwo przed sądem

i

Autor: Dorota Autor: Shutterstock; Policja Manferd trzymał zwłoki swojej żony w worku. Po 7 latach będzie odpowiadać za zabójstwo przed sądem

Wstrząsająca historia

Manfred trzymał zwłoki swojej żony w worku. Po 7 latach będzie odpowiadać za zabójstwo przed sądem

Pochodząca z Radlina Polka zniknęła bez śladu 18 października w 2016 roku... Po siedmiu latach przerażająca prawda ujrzała światło dzienne. Gdy śledczy kazali ślusarzowi otworzyć drzwi do szopy tuż obok domu Manfreda G. w Gillrath, nie spodziewali się, że znajdą tam szczątki zaginionej przed 7 laty Doroty. Mężczyzna będzie odpowiadać przed niemieckim sądem za zabójstwo żony.

Śledczy rozwiązali sprawę po 7 latach. Obiecali zabójcy, że go dopadną

Polka pochodząca z Radlina w województwie śląskim przepadała bez wieści w październiku 2016 roku w miejscowości Selfkant w Niemczech. Jak ustalili śledczy, Manfred G. miał udusić swoją żonę Dorotę 18 października 2016 roku, a następnie ukryć jej ciało tak, by śledczy go nie odnaleźli. Niemiecka policja, podobnie jak i rodzina zaginionej, od początku podejrzewali, że to mąż kobiety może stać za tą makabryczną zbrodnią. Niestety, 8 lat temu zabrakło dowodów, by Manfred mógł trafić za kratki.

Joana Balla, która prowadzi na Facebooku profil "Dorota, gdzie jesteś", aktywnie angażowała się i organizowała poszukiwania Polki. Już po zatrzymaniu Manfreda G. przytoczyła słowa komisarza Fritcha -Hörmanna, który miał mężowi Doroty powiedzieć w 2016 roku, gdy musiał go zwolnić z aresztu, że "wcześniej czy później go dopadnie i udowodni mu, że zabił Dorotę". Obietnicy dotrzymał.

Policji nie dawał spokoju jeden szczegół

Jak ustalili śledczy, Manfred G. miał udusić swoją żonę Dorotę 18 października 2016 roku, a następnie ukryć jej ciało tak, by śledczy go nie odnaleźli. Kobieta została uduszona podstępem, a jej ciało zostało spakowane do worka budowlanego, który nie przepuszczał zapachów. Nie wiadomo było, gdzie Manfred G. ukrył zwłoki żony, śledczy są jednak pewni, że przenosił je wielokrotnie. Policji nie dawał spokoju fakt, że mężczyzna borykał się z dużymi problemami finansowymi, a mimo to mieszkał w domu w Gillrath, do którego przeprowadził się wraz z synem dwa lata temu, ale także nadal był właścicielem domu przy Annastraße w Süsterseel, w którym mieszkał w 2016 z Dorotą i synem. To właśnie ta sytuacja wzbudzała najwięcej podejrzeń u śledczych.

Manfreda G. aresztowano w sierpniu 2023 roku, tuż po odnalezieniu szczątków jego żony w szopie. Postawiono mu zarzut zabójstwa. Mężczyzna konsekwentnie milczy. Badania DNA potwierdziły, że w szopie znajdowały się szczątki zaginionej Doroty. Kobieta przed śmiercią powiedziała mu, że chce od niego odejść do innego mężczyzny.

Manfred G. stanie przed niemieckim sądem. Będzie odpowiadać za zabójstwo żony

Jak podaje "Fakt", 19 lutego rozpocznie się proces Manfreda G. przed Sądem Okręgowym w Akwizgranie. Manfred G. będzie odpowiadać przed Wielką Izbą Przysięgłych pod przewodnictwem sędziego Klösgen. Ma go bronić dwóch adwokatów z urzędu. Mężczyzna nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. Manfred G. tuż pod zatrzymaniu trafił do aresztu, gdzie przebywa w jednoosobowej celi i jest pod stałym nadzorem.

Niemiecki sąd wyznaczył 10 terminów, w których mają odbywać się rozprawy. Pierwszy zeznania przed sądem będzie składać oskarżony oraz świadkowie.

Sonda
Czy zdarzyło Ci się pomóc policjantom w poszukiwaniach?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki