Wstrząsająca historia

Najpierw chciał wysadzić dom, a potem pociąg. "Krzyczał, że znalazł bombę, ale nikt nie potraktował tego poważnie"

2024-05-23 18:41

To mogło się skończyć wielką tragedią, gdyby nie czujność pracownicy kolei. Kobieta kontrolowała stan torowiska w Zabrzegu pod Czechowicami-Dziedzicami (woj. śląskie), gdy dostrzegła artyleryjski pocisk. Natychmiast wszczęła alarm, a ruch pociągów po tym torze wstrzymano. Tadeusz H., który zostawił moździerzowy granat na torach został aresztowany. Niewykluczone, że popchnęły go do tego problemy rodzinne.

Tadeusz H. został aresztowany. Co najmniej trzy kolejne miesiące spędzi w celi. Usłyszał ciężkie zarzuty, za które grozi nawet 8 lat więzienia.

- Mężczyzna ma zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Złożył obszerne wyjaśnienia i częściowo przyznał się do winy. Mogę też dodać, że czyn został zakwalifikowany jako czyn o znaczeniu terrorystycznym - informuje zastępca prokuratora rejonowego w Pszczynie Artur Olechnowicz.

Granat, kalibru 82 milimetry, został spostrzeżony 6 maja. Najpierw na miejscu zjawili się saperzy, którzy zabrali niebezpieczny pocisk. A policja zaczęła szukać tego, kto zostawił go na torach. Miejsce, gdzie leżała bomba to odcinek niedawno wyremontowany, tuż przed rozwidleniem szlaku na dwa kierunki. Jest objęty monitoringiem, a zapisy kamer pomogły w ujęciu Tadeusza H.

Prokurator nie chce zdradzać, co kierowało mężczyzną, gdy zostawiał na torze pocisk. Niewykluczone że sprawa ma podłoże rodzinne. Tadeusz H. jest skonfliktowany z byłą żoną Iwoną. Oboje mieszkają jednak wciąż w tym samym domu. Policja bywa tam regularnie zazwyczaj wzywana przez byłą małżonkę. Pani Iwona twierdzi, że około dwóch tygodni przed podłożeniem pocisku na torach Tadeusz groził, że coś takiego zrobi.

- Znowu się awanturował. Znowu przyjechała policja. Krzyczał, że znalazł bombę i nią coś wysadzi, krzyczał nawet, że dom rozwali. Ale był kompletnie pijany i nikt tego nie potraktował poważnie - wspomina kobieta.

Gen. Jarosław Kraszewski "Rakiety mają to do siebie, że w przeciwieństwie do pocisków artyleryjskich robią przykre niespodzianki" [Express Biedrzyckie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki