- 44-letni Przemysław W. sam przyszedł na komendę i poinformował o zdarzeniu
- Policjanci znaleźli ciało 31-letniej Natalii K. w mieszkaniu przy ul. Drzymały w Raciborzu
- Para wychowywała półtoraroczne dziecko, które w chwili tragedii było u dziadków
- Mężczyzna początkowo miał przyznać się do winy, później zmienił zdanie
- Prokuratura potwierdza zatrzymanie i trzymiesięczny areszt dla 44-latka
- Śledczy nie ujawniają szczegółów, trwa sekcja zwłok kobiety
Dramat w Raciborzu. W poniedziałkowy wieczór do policjantów zgłosił się 44-letni Przemysław W. i powiadomił o zdarzeniu. Gdy funkcjonariusze dotarli do mieszkania w bloku przy ulicy Drzymały, odkryli ciało 31-letniej Natalii K. Kobieta prawdopodobnie zginęła od ciosów nożem. Jak informuje "Fakt", para mieszkała razem z półtorarocznym dzieckiem. W chwili tragedii maluch przebywał u dziadków.
Czytaj też: 7-miesięczny Wojtuś miał pękniętą czaszkę. Robert: "Wolałbym ja leżeć w grobie zamiast syna"
Z ustaleń "Faktu" wynika, że Przemysław W. początkowo miał przyznać się do zabójstwa, jednak później zmienił zdanie. Prokuratura potwierdza, że mężczyzna został zatrzymany i nie przyznał się do winy, odmawiając składania wyjaśnień. W czwartek sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące.
Czytaj też: Lekarz Andrzej K. zabił swoją żonę Dorotę. 35 ciosów nożem. Jest wyrok sądu
Śledczy nie ujawniają szczegółów sprawy. Obecnie trwa sekcja zwłok zmarłej kobiety.