To niezupełnie polowanie na czarownice, ale... jest w tym ziarenko prawdy! W Stanicy (wieś w powiecie gliwickim) przetrwał już chyba nigdzie indziej niespotykany obrzęd Wielkiego Czwartku. To tutaj, od dawien dawna, właśnie w ten dzień praktykuje się oryginalny ludowy rytuał - Fakle.
Fakle to pochodnie wykonane z długiego kija, na końcu którego umieszcza się smolne drzewo. Niektóre z nich, wyglądem przypominają brzozowe miotły na długim kiju. W historii tej tradycji zdarzało się, że na jego końcu umocowywano strach na wróble, który wypchany był słomą.
Jak wygląda rytuał?
Mieszkańcy wsi zbierają się większymi grupami w trzech różnych miejscach i palą suche gałązki, które uzbierali w trakcie przedświątecznych porządków. Od powstałego ognia dzieci, młodzież, a także dorośli odpalają pochodnie i idą szukać drewnianych krzyżyków, które zostały ukryte na polu. Według tradycji, trzeba ich szukać tak długo aż zostanie odnaleziony ostatni krzyżyk.
Następnie, wszyscy spotykają się przy ognisku. Dzieci śpiewają pieśni, a dorośli opowiadają historie o czarownicach czy o różnych znanych im wersjach Fakli. Co dla mieszkańców oznacza ten pradawny zwyczaj? To symbol wypędzenia ze wsi wszystkiego co złe - chorób, biedy czy... niepożądanych działań czarownic.
Fakle to niezwykle piękny i bajkowy rytuał, który przetrwał wieki.