Poruszający wpis córki pacjentki profesora Miszczyka. Łzy spływają po policzkach. "Inni skreślili moją mamę"

2021-05-12 11:16

Profesor Leszek Miszczyk był znanym onkologiem z Gliwic. Jego śmierć poruszyła wiele osób Szczególne wdzięczni mogą być pacjenci i ich rodziny. To w końcu jemu zawdzięczają najwięcej. Niestety, 11 maja na drodze krajowej nr 88 w Gliwicach doszło do tragicznego w skutkach wypadku, w wyniku którego profesor Leszek Miszczyk poniósł śmierć. Wybitnego onkologa nie ma już wśród nas, ale wdzięczność dla niego pozostanie. W sieci można znaleźć poruszające świadectwa jego pracy. W jednym z nich córka pacjentki prof. Miszczyka dziękuje za to, że jej mama zyskała kilka miesięcy życia.

Wzruszający wpis po smierci prof. Leszka Miszczyka

i

Autor: Policja Gliwice/Facebook.com/ Materiały prasowe Wzruszający wpis po smierci prof. Leszka Miszczyka

Profesor Leszek Miszczyk (56 l.) był wybitnym specjalistą. Przez lata pracował dla Narodowego Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie. Był kierownikiem Zakładu Radioterapii - największej i najnowocześniejszej tego typu jednostki w Polsce i jednej z największych w Europie. W 2016 roku przez kilka miesięcy pełnił funkcję dyrektora gliwickiego centrum onkologii. Karierę wybitnego lekarze przerwał tragiczny wypadek, do jakiego doszło we wtorek 11 maja na drodze krajowej nr 88 w Gliwicach. Prowadzony przez Miszczyka motocykl terenowy enduro wpadł pod samochód marki toyota. Niestety, życia wybitnego lekarza nie udało się uratować.

Gliwice. Tak zginął prof. Leszek Miszczyk. Ten błąd kosztował go życie [REKONSTRUKCJA ZDARZEŃ]

Prof. Leszek Miszczyk pomógł wielu pacjentom. Wdzięczność widać w komentarzach i wpisach w mediach społecznościowych. Córka jednej z pacjentek zmarłego onkologa umieściła na Facebooku wzruszający opis walki jej mamy z chorobą. Prof. Miszczyk walczył o to, by kobieta jak najdłużej mogła przebywać z bliskimi. - Kiedy inni onkolodzy skreślili moją Mamę twierdząc, że nie ma dla niej już żadnych szans, bo możliwości leczenia się wyczerpały, Profesor podjął walkę o Jej życie i zdrowie, choć uprzedzał, że będzie ona mocno nierówna. Przegraliśmy ją, to fakt, ale też ukradliśmy parę miesięcy. I za to jestem wdzięczna Profesorowi. Niezmiennie od 14 lat - napisała pani Agnieszka. - Jego śmierć to ogromna strata dla medycyny, a przede wszystkim dla chorych onkologicznie - dodała. W komentarzu dodała, że profesor Miszczyk był niezwykle sympatycznym człowiekiem z dobrą energią.

Znany onkolog ofiarą tragicznego wypadku w Gliwicach
Sonda
Czy miałeś kiedyś groźny wypadek?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki