Pożar chaty grillowej przy schronisku na Hali Miziowej wybuchł w czwartek około godziny 14:00. To najwyżej położony budynek w Beskidach 1.330 m.n.p.m. , który był wykorzystywany jako wiata grillowa. Przyczyny nie są znane. Na miejscu pojawiło się natychmiastowo 30 strażaków, którzy walczą o jak najszybsze ugaszenia płonącej gospody. Obiekt został jednak strawiony przez ogień - drewniana konstrukcja zajęła się w całości.
Akcja gaśnicza była przeprowadzana w bardzo trudnych warunkach. Nie ma bowiem możliwości dojazdu na halę żadnym wozem bojowym. Około 30 strażaków zostało dostarczonych na miejsce przez obsługę wyciągów narciarskich, skuterami śnieżnymi, quadami i ratrakami. Strażacy starali się głównie nie dopuścić ognia do stojącego nieopodal nowego schroniska, co im sie udało
Płonącego, drewnianego budynku niestety nie udało się uratować. W tym momencie trwa dogaszanie pożaru - przekazał nam rzecznik PSP w Żywcu Marek Tetłak. - Dziękuję za obsłudze wyciągów w Korbielowie, która bardzo sprawnie zareagowała i służyła strażakom niezbędną pomocą. - dodał.
Strażacy nie mają dobrych warunków do przeprowadzenia akcji gaśniczej. Na miejscu jest dostępny zaledwie jeden hydrant.
Podcasty
Playlisty tematyczne
