Pacjentka uciekła ze szpitala tymczasowego w Pyrzowicach. Wróciła na wózku w asyście policji i medyków

i

Autor: pixabay.com Pacjentka uciekła ze szpitala tymczasowego w Pyrzowicach. Wróciła na wózku w asyście policji i medyków - zdjęcie poglądowe

Pyrzowice: Seniorka uciekła ze szpitala covidowego. Wracała ulicą na wózku w asyście policji

2021-12-07 11:30

Do niecodziennego zdarzenia doszło w ubiegłą środę. Pacjentka w wieku 73 lat uciekła ze szpitala covidowego znajdującego się na lotnisku w Pyrzowicach. Gdy mundurowi ustalili, gdzie się znajduje, konieczne było natychmiastowe przekazanie jej z powrotem do placówki. Kobieta była zmarznięta na kość. Problem polegał jednak na tym, że nie było żadnej karetki, która mogła zabrać seniorkę. Radiowóz do przewozów sanitarnych się nie nadaje. Dlatego najpierw w asyście medyków i policji kobietę prowadzono pieszo ulicą, a potem wieziono ją na wózku inwalidzkim.

Ta historia wydaje się tak kuriozalna, że aż trudno uwierzyć, iż rzeczywiście miała miejsce. A jednak w ubiegłą środę policjanci otrzymali informację, że 73-letnia pacjentka uciekła ze szpitala covidowego na lotnisku w Pyrzowicach. Mundurowi przy pomocy monitoringu sprawdzili, kiedy seniorka opuściła lecznicę. Jakiś czas potem nadeszłą wiadomość z Ożarowic. Okazało się, że zziębnięta kobieta szła w cieniutkim ubraniu po ulicy. Stróże prawa udali się na miejsce. - Próbowali nawiązać z kobietą kontakt, ale nie reagowała. Była zdezorientowana i chciała iść przed siebie - mówi w rozmowie z "Wyborczą" podinspektor Aleksandra Nowara, rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. W tym momencie zaczęły się schody. Policjanci nie mogli wsadzić zakażonej kobiety do radiowozu, bo ten nie spełnia warunków sanitarnych. Karetki nie były w tamtym momencie dostępne. Na miejsce przybyli medycy, którzy w asyście policji pieszo prowadzili 73-latkę do szpitala. Z czasem jednak kobieta zaczęła słabnąć.

- Policjanci ocenili, że w takiej sytuacji bardziej przydałby się wózek inwalidzki, i pojechali po niego do szpitala. W strefie czystej nie było jednak żadnego wolnego wózka, który można by wykorzystać - dodaje Nowara. W związku z tym wózek zabrano z tzw. strefy brudnej. Kobietę w asyście medyków ubranych w kombinezony "zawieziono" z powrotem do placówki w Pyrzowicach. Przed i za nimi jechała policja. Po ponownym przyjęciu kobiety w szpitalu została ona ogrzana i zaopatrzona. Wszystko wskazuje na to, że kobieta wykorzystała sytuacją, gdy karetka przywoziła nowego pacjenta i wyszła z placówki.

Sonda
Czy obawiasz się wariantu koronawirusa: omikron?
Prof. Simon odpowiada na pytania dotyczące koronawirusa

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki