10 lipca 2021 roku Jacek Jaworek zabił trzy osoby. Czwarta rocznice zbrodni
Już nigdy nie dowiemy się, czy Duda był zainspirowany potworna zbrodnią dokonaną przez Jaworka. Jednak w obu historiach roi się od analogii. Jacek Jaworek przez wiele lat mieszkał i pracował za granicą. Być może byłby tam do dziś, gdyby nie pandemia 2020 r. Wówczas Jaworek pracę stracił i wrócił do Polski. Nie miał się gdzie podziać, trafił nawet na kilka miesięcy za kraty (nie płacił alimentów - przyp. red.) więc zamieszkał kątem u brata z rodziną w domku w Borowcach. Niestety sprawy pomiędzy Jaworkiem a resztą bliskich się nie układały. Po wielu różnych złośliwościach, kłótniach i awanturach doszło do prawdziwej masakry.
W nocy z 9 na 10 lipca 2021 r. Jaworek wrócił z zakrapianego spotkania na grillu. Niemal od razu, gdy wkroczył do domu, zaczęła się awantura. W pewnym jej momencie Jaworek skądś wyjął pistolet. I zaczął strzelać do rodziny. Kule dosięgnęły jego brata Janusza (+44 l.), bratową Justynę (+44 l.) ich syna Jakuba (+17 l.). Przeżył tylko wówczas 13-letni Gianni, który zdołał uciec z domu i ukryć się.Po zbrodni Jaworek natychmiast uciekł. Przepadł jak kamień w wodę na długie trzy lata. Obława na niego była nieskuteczna, listy gończe także nic nie dały. Prokuratura zdążyła nawet zawiesić śledztwo w sprawie potrójnego zabójstwa, gdy sprawa rozwiązała się sama.
Rankiem 19 lipca 2024 r. na ciało człowieka z raną postrzałową głowy natknęli się pracownicy zieleni miejskiej z Dąbrowy Zielonej - miasteczka położonego kilka kilometrów od Borowców. To był Jacek Jaworek, co potem potwierdziły badania genetyczne. Mężczyzna popełnił samobójstwo. Strzelił sobie w skroń z tego samego pistoletu, z którego pozabijał bliskich. Wcześniej najprawdopodobniej odwiedził ich grób na pobliskim cmentarzu.
I kiedy wydawało się, ze to już koniec tej ponurej historii, życie dopisało do niej kolejny rozdział. Zatrzymana i nawet na ponad miesiąc została matka chrzestna, ciocia Jaworka - Teresa D. Kobieta ukrywała mordercę i za to wkrótce ma stanąć przed sądem. Śledztwo w tej sprawie dobiega końca. Niewykluczone, że Jaworek przez całe trzy lata przebywał pod jej dachem.