Ruda Śląska. 36-latek zastrzelony przez policję

i

Autor: kaz Ruda Śląska. 36-latek zastrzelony przez policję

Ruda Śląska. Sąsiedzi o Łukaszu P. zastrzelonym przez policję. 36-latek dawał im się we znaki

2021-04-19 12:38

Ruda Śląska. To tutaj w poniedziałek 19 kwietnia rano rozegrały się sceny rodem z filmów gangsterskich. Łukasz P., 36-letni przestępca, który parał się m.in. handlem narkotykami, uciekał prze policyjną obławą. Mężczyzna miał broń. Gdy porzucił auto, skierował pistolet w stronę goniących go mundurowych. Ci najpierw oddali strzały ostrzegawcze. Potem musieli strzelać do P. 36-latek był reanimowany, ale nie przeżył. Sąsiedzi mężczyzny nie ukrywają, że zastrzelony bandzior dawał im się we znaki. Groźby były na porządku dziennym. W rozmowie z Super Expressem dzielą się swoimi doświadczeniami.

Ruda Śląska. Łukasz P. zastrzelony przez policję. Tak zareagowali sąsiedzi

Łukasz P. (36 l.) został zastrzelony przez policję. W poniedziałek 19 kwietnia uciekał przed mundurowymi. Miał zostać zatrzymany i doprowadzony do prokuratury w sprawie uzupełnienia zarzutów o wymuszenia rozbójnicze. - Zaplanowane były czynności poprzez ogłoszenie mu postanowienia o uzupełnieniu zarzutów o poważne przestępstwo w postaci wymuszeń rozbójniczych, które trwały od roku 2017 do października 2020, m.in. przy użyciu noża, siekiery i śrubokręta - mówi Prokurator Rejonowy w Bytomiu Marek Furdzik.

- Ponieważ policja weszła w posiadanie informacji, że Łukasz P. może stwarzać niebezpieczeństwo, gdyż może posiadać broń palną, a także z uwagi na to, iż w toku tego śledztwa jednemu ze świadków udzielono ochrony policyjnej, wydano postanowienie o przymusowym zatrzymaniu i doprowadzeniu Łukasza P. do prokuratury celem zrealizowanie tych czynności procesowych - dodaje. W śledztwie, które jest prowadzone, podejrzanych jest pięć osób. P. przedstawiono już wcześniej zarzuty dotyczące m.in. posiadania znacznych ilości narkotyków oraz podrobienia legitymacji policyjnej.

36-latek nie dotarł w poniedziałek do prokuratury. Gdy zobaczył policjantów pod swoim blokiem, ruszył do ucieczki. Ponoć mierzył do nich już wtedy, gdy go dogonili radiowozem. Staranował trzy pojazdy. Gdy już nie mógł kontynuować ucieczki autem, próbował biec dalej na nogach. W pewnym momencie skierował broń w kierunku goniących go policjantów. Ci oddali strzały. 36-latek nie przeżył.

Szczegóły pościgu w Rudzie Śląskiej: Ruda Śląska. Policjanci zastrzelili 36-latka! Uciekał samochodem, taranował radiowozy! [ZDJĘCIA]

Sąsiedzi mają o Łukaszu P. fatalne zdanie. Jeden z mieszkańców opowiada, że gdy kiedyś któryś z sąsiadów zwrócił na coś uwagę Łukaszowi P., ten podpalił mu samochód. Podobno w jego mieszkaniu znajdował się agresywny pies. Wszyscy się go bali. - Kompletny wariat. Chory - słyszymy od mieszkańca osiedla. - Handlował sterydami. Tutaj takie chłopy po 100, 150 kilo przyjeżdżali. A jakie auta! Merce, be-emki! Cały czas chodził tak nabuzowany, że aż drżał. Cały blok się go bał - dodaje sąsiad. Mieszkańcy opowiadają, że P. miał wiele kobiet. Zajmował się ponoć ochroną prostytutek.

Do tej pory sąsiedzi Łukasza P. boją się, że nawet z zaświatów dosięgną ich jego macki. Mają obawy, że ktoś będzie chciał się mścić po śmierci bandyty. Policjanci już niegdyś robili przeszukanie w rudzkim mieszkaniu P. To wtedy znaleźli narkotyki. Jedna z policjantek, jak relacjonują sąsiedzi, miała zostać wówczas pogryziona przez wspomnianego psa. Łukasz P. poszczuł stróżów prawa czworonogiem. Ci musieli zastrzelić pupila.

Czytaj również: Mierzęcice. Jechali znad morza, doszło do wypadku. Malutki Marcel nie miał szans. Jego mama zmarła w karetce

W poniedziałek od rana ma miejscu zdarzenia jak i w mieszkaniu P. pracowała ekipa dochodzeniowo-śledcza. Okoliczności użycia broni przez policjantów będzie wyjaśniała prokuratura.

Zastrzelony przez policję

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki