Śląskie. Ofiara księdza pedofila wyznaje po latach: Poczułem jego wzwód. Byłem przerażony

i

Autor: SHUTTERSTOCK Śląskie. Ofiara księdza pedofila wyznaje po latach: "Poczułem jego wzwód. Byłem przerażony"

Śląskie. Ofiara księdza pedofila wyznaje po latach: "Poczułem jego wzwód. Byłem przerażony"

2020-09-09 20:34

Trzeba mieć niezwykłą odwagę w sobie, aby nawet po wielu latach opowiedzieć o koszmarze z dzieciństwa. Pan Janusz Szymik z Międzybrodzia Bialskiego wyznał, że jako nastolatek był molestowany przez proboszcza z parafii w Międzybrodziu Bialskim w powiecie żywieckim. Dramat w pełni już dorosłego obecnie mężczyzny trwał aż 5 lat. Do dziś nie otrzymał żadnych przeprosin ani zadośćuczynienia.

O dramacie, jaki rozegrał się przed wielu laty pan Janusz (48 l.) opowiedział w rozmowie z portalem Beskidzka.pl. Jak wyznaje, kiedy miał 12 lat, jego rodzina nie interesowała się jego losem. Całym jego światem była niewielka parafia w Międzybrodziu Bialskim, gdzie był ministrantem. Jako młody chłopiec był pod wrażeniem miejscowego proboszcza. - Ksiądz proboszcz jawił mi się niczym jakiś półbóg, były sekretarz kardynała, wielka osobistość, odwiedzał nas, zaskarbił sobie sympatię i zaufanie mojej rodziny - opowiada.

Pewnego dnia został "wyróżniony" przez duchownego, który zaprosił go do siebie. I tu zaczyna się prawdziwy dramat. - Proboszcz zaproponował mi herbatę, podał jakieś ciastka, dowcipkował i tryskał wesołością. Usadził mnie na fotelu obrotowym i w pewnym momencie wstał, podszedł, zakręcił tym fotelem aż zakręciło mi się w głowie, a później nagle złapał mnie za rękę, przyciągnął i zaczął całować. Najpierw w czoło, policzki, w końcu w usta. A później przytulił mnie i wtedy to poczułem – jego wzwód. Byłem przerażony i niezdolny do niczego. Nie wiedziałem, co się dzieje - opowiada pan Janusz.

Między chłopcem i księdzem doszło do seksu oralnego i stosunku analnego. Proboszcz powiedział mu, aby zachował w tajemnicy to, co się wydarzyło na parafii. Dramat trwał pięć lat. W tym czasie ksiądz wykorzystywał seksualnie nastoletniego Janusza wielokrotnie. Dopiero gdy Janusz skończył 17 lat, zwierzył się swojemu koledze. Trafił wówczas na duchownego z Kęt, który poprosił go o zerwanie znajomości z proboszczem. Przez kilka miesięcy dochodził do siebie w jednym z podwarszawskich ośrodków.

Co o całej sprawie mówi bielska kuria. - Biskup Roman Pindel przeprowadził przynajmniej 6 spotkań z Pokrzywdzonym, wsłuchując się ze współczuciem w jego przeżycia, zachęcając do wskazania innych pokrzywdzonych oraz oferując pomoc min. psychologa. Pokrzywdzony był informowany o postępach toczącej się sprawy i rezultatów procesu. Pracownicy Kurii byli do dyspozycji i udzielali wszelkiej koniecznej pomocy. Trzeba też zauważyć, że osobista odpowiedzialność za popełnione czyny ciąży na sprawcy - napisała w swoim oświadczeniu Kuria w Bielsku-Białej.

Pan Janusz domaga się sprawiedliwości. Chce, aby kuria wezwała inne ofiary księdza pedofila. Domaga się, aby duchowny poniósł zasłużoną karę.

Nie może kupić szczepionki na grypę, więc szyje czapki na zimę dla siebie i znajomych

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki