Przemysław Czarnek

i

Autor: Marek Kudelski/SUPER EXPRESS Przemysław Czarnek

Śląskie. Wykładowczyni UŚ porównała antykoncepcję do aborcji. Czarnek: Miała do tego prawo

2021-03-31 7:16

Wraca sprawa byłej wykładowczyni Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach prof. Ewy Budzyńskiej. Podczas zajęć ze studentami kobieta miała m.in. wypowiadać się krytycznie na temat przerywania ciąży i związków homoseksualnych. Studenci złożyli skargę do rektora. Uczelnia ukarała Budzyńską naganą. Tymczasem w obronie wykładowczyni stanął Minister Edukacji Przemysław Czarnek. - Nauczyciel akademicki ma prawo do wyrażania swoich przekonań światopoglądowych, filozoficznych i religijnych w życiu publicznym - napisał, dziękując sygnatariuszom listu w obronie byłej pracownicy Uniwersytetu Śląskiego.

Profesor UŚ Ewa Budzyńska o antykoncepcji: To aborcja

O sprawie informowano w grudniu 2019 roku. Jak podawał wówczas Polsat News podczas jednego z wykładów prof. Ewa Budzyńska z Uniwersytetu Śląskiego miała powiedzieć studentom, że dzieckiem można nazwać „dziecko w łonie matki", zaś klasyczna rodzina składa się z męża, żony, ojca, matki, dzieci, krewnych i powinowatych. Studenci oskarżali Budzyńską także o wypowiedzi homofobiczne i krytykę kobiet, które decydują się na przerwanie ciąży. Wobec tego napisali pismo do rektora. Napisali w nim, że wśród nich są osoby nieheteronormatywne, które poczuły się dotknięte słowami profesor UŚ.

Zobacz również: Katowice: Pan Jan umierał w samotności. Karetka nie przyjechała na pomoc

- Dochodzimy do absurdalnej sytuacji, kiedy uprawiając naukę, gdzie trzeba wyjść od jakiejś podstawowej definicji, nagle okazuje się, że ta obiektywna definicja jest odbierana w sposób negatywny, jest odbierana jako stygmatyzowanie. Otwiera się ogromne pole do ograniczania wolności wypowiedzi akademickich - broniła się na antenie Polsatu Budzyńska, która na znak protestu odeszła z UŚ, kiedy to rzecznik dyscyplinarny uczelni złożył wniosek do komisji o ukaranie wykładowczyni naganą. Sprawa miała nieoczekiwany przebieg, bowiem studenci byli potem przesłuchiwani przez policję w obecności prawnika Ordo Iuris, organizacji pro-life.

Przemysław Czarnek broni Budzyńskiej: Miała prawo do wyrażania swoich przekonań

Sprawa zakończyła się po ponad roku. Ewa Budzyńska otrzymała od uczelni naganę. W obronie wykładowczyni stanął Przemysław Czarnek. Polska Agencja Prasowa cytuje jego słowa, które znalazły się w treści listu dotyczącego wolności słowa, podpisanego przez grupę profesorów różnych uczelni.

- Nauczyciel akademicki ma prawo do wyrażania swoich przekonań światopoglądowych, filozoficznych i religijnych w życiu publicznym. Konstytucja RP wyraźnie gwarantuje to każdemu. Jeżeli słyszymy, że prof. Budzyńska została ukarana, ponieważ przekazywała studentom swój światopogląd, to odpowiadam, że nauczyciel akademicki jest od tego, aby uczyć, czyli również przekazywać swój pogląd na daną sprawę. Jak można zostać za coś takiego ukaranym? Przecież to jest skandal. Nawet orzeczenia w PRL-u nie wyglądały tak, jak orzeczenie tej komisji. Oczywiście mówię to wszystko na bazie doniesień medialnych, zastrzegając, że czekamy na uzasadnienie - napisał Czarnek.

Zobacz także: Lekarze nie dawali szans małemu Nikosiowi. Niezwykły zabieg pozwolił ocalić chłopca!

Sygnatariusze listu otwartego zwracają się w nim do szefa MEiN o nieustanne monitorowanie tej sprawy, a także o wprowadzenie i wdrożenie rozwiązań prawnych wzmacniających zasadę wolności słowa na polskich uczelniach.

Sonda
Co powinno mówić prawo o aborcji w Polsce?
Krosno. OBRZYDLIWE! Do wyroków za pedofilię już się przyzwyczaił?!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki