
Pijany kierowca busa na A1. Wiózł 14 osób
Tarnogórscy policjanci z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą pod nadzorem prokuratury prowadzą postępowanie ws. mieszkańca Będzina. W czwartek (5 czerwca) do policjantów z Komisariatu Autostradowego Policji wpłynęło zgłoszenie od jednej z pasażerek busa marki mercedes, który jechał autostradą A1 w kierunku Łodzi. Kobieta przekazała dyspozytorowi numeru alarmowego, że kierujący może być pijany i właśnie zatrzymał się na MOP Wieszowa.
Mundurowi na miejscu zastali wskazany w zgłoszeniu pojazd i 54-letniego kierowcę z Będzina. Badanie alkomatem wykazało blisko 3 promilami alkoholu u mężczyzny. Co więcej, miał on zatrzymane prawo jazdy za spowodowanie wypadku i prowadzenie pojazdu właśnie pod wpływem alkoholu.
Wręczył policjantom pieniądze. "Nie róbcie mi krzywdy"
Sytuacja 54-latka była fatalna, ale kolejnym swoim działaniem tylko bardziej pogrążał się w oczach policjantów. Gdy mężczyzna znalazł się w radiowozie, w pewnym momencie wyciągnął plik pieniędzy i powiedział policjantom, żeby „nie robili mu krzywdy”. Mundurowi stanowczo odmówili i pouczyli 54-latka. Ten nie dawał za wygraną. Wręczył gotówkę policjantom i powiedział im, że nie jest to łapówka, tylko "podziękowanie". Policjanci zatrzymali kierowcę i przewieźli go do celi.
Nawet 10 lat więzienia dla kierowcy z Będzina
W kolejnych prokurator przedstawił kierowcy z Będzina zarzuty korupcyjne, sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym i prowadzenia pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości. Na wniosek śledczych sąd tymczasowo aresztował go na 3 miesiące. Za popełnione przestępstwa grozić mu może nawet do 10 lat więzienia.
CZYTAJ TEŻ: Rozjechał Laurkę i Małgosię. Przełom w sprawie skazanego lekarza. "Cieszę się"
Źródło: Śląska Policja