Przy stawie Rzęsa w Siemianowicach Śląskich zorganizowano masakryczny bieg z przeszkodami.
- Mówimy stanowcze "nie" przesłodzonym Walentynkom. Były ścianki, kłody i zasieki z drutu kolczastego. Była też kąpiel w lodowatej wodzie. Trasa liczyła prawie 5 kilometrów - powiedział nam Mariusz Ziach ze Stowarzyszenia Pozytywnie Zakręceni.
Bieg przeznaczony był nie tylko dla par. Osoby samotne były również mile widziane.
Wprowadzona została klasyfikacja par: mieszanych, damsko-damskich, męsko-męskich oraz klasyfikacja indywidualna. Pary biegły połączone kajdankami z futerkiem, rozkuwając się jedynie na czas pokonywania trudniejszych przeszkód.