24-letnia nauczycielka miała wziąć ślub w lipcu. Narzeczony przeżył szok, gdy została aresztowana. Okazało się, że to pedofilka wykorzystująca 11-letniego ucznia
Ta szokująca sprawa jest teraz opisywana przez media na całym świecie. Aż trudno uwierzyć w to, co wydarzyło się w szkole podstawowej w amerykańskim stanie Wisconsin. Aresztowano tam 24-letnią nauczycielkę, która wykorzystywała seksualnie zaledwie jedenastoletniego ucznia! Madison Bergmann zamykała się z nim w klasie podczas przerw szkolnych, a potem opisywała w pamiętniku, co ze sobą robili. Wszystko wyszło na jaw, kiedy rodzice dziecka odkryli SMS-y, które wysyłała mu 24-letnia nauczycielka. Kobieta była zaręczona i 27 lipca miał odbyć się jej huczny ślub. Gdy została zatrzymana, jej niedoszły mąż Sam Hickman przeżył prawdziwy szok. Jego przyjaciele opowiedzieli teraz dziennikarzom "New York Post" o szczegółach rozstania z narzeczoną nauczycielką, która okazała się pedofilką.
"On nadal jest w szoku. Nie tylko go zdradziła, ale w dodatku z dzieckiem"
„Ślub zostało przełożony na czas nieokreślony” – powiedział dziennikarzom znajomy Sama Hickmana, prosząc o zachowanie anonimowości. „I prawdopodobnie w ogóle się nie odbędzie. Sam jest naprawdę zdenerwowany i załamany. Jest zawstydzony i wkurzony. Nie zasłużył na to. Wszyscy są wściekli” – dodał. Usunięto już stronę poświęconą ślubowi w pewnym serwisie internetowym. „Mówi, że to pop..., że zdradzała z małym dzieckiem” – powiedział "The Post" znajomy eks narzeczonych. „On jest naprawdę bardzo zraniony. Nie mówi o tym za dużo, po prostu mówi: „To jest pop.... Nadal jest w szoku. Nie tylko go zdradziła, ale w dodatku z dzieckiem" - dodaje.
Co się dokładnie stało? Nauczycielka wykorzystywała seksualnie 11-letniego ucznia! Zamykała się z nim w klasie podczas przerwy obiadowej
Co dokładnie wydarzyło się w szkole w USA? Pracownica amerykańskiej szkoły podstawowej River Crest w Wisconsin wykorzystywała seksualnie zaledwie jedenastoletniego ucznia. Jak podaje CBS News Minnesota, Madison Bergmann (24 l.) zamykała się z nim w klasie podczas przerw szkolnych, a potem opisywała w pamiętniku, co ze sobą robili. A wszystko zaczęło się, kiedy uwielbiana przez uczniów nauczycielka została zaproszona przez rodziców chłopca na wspólny wyjazd wakacyjny. Tym sposobem przy jakiejś okazji dostała numer telefonu ucznia. Zaczęła się wymiana SMS-ów, a rodzice 11-latka absolutnie nie podejrzewali, co się za tym kryje. W tym samym czasie Madison Bergmann zaręczyła się ze swoim chłopakiem, ślub miał odbyć się w lipcu. Nic nie wskazywało na to, że jej intencje wobec dziecka są w jakiś sposób niewłaściwe.
Ale po paru miesiącach ojciec 11-latka przypadkiem znalazł w jego telefonie podejrzane SMS-y od nauczycielki. Ich treść była na tyle jednoznaczna, że mężczyzna wydrukował wszystkie wiadomości i natychmiast pobiegł do szkoły, gdzie powiadomił o wszystkim dyrekcję. Wezwano policję, 24-latka została aresztowana. W jej torebce znaleziono pamiętnik, w którym opisywała potajemne spotkania z 11-latkiem w klasie i to, jak bardzo podobało jej się, gdy się całowali i dotykali. "Kocham cię bardziej niż kogokolwiek na świecie" - tłumaczyła chłopcu, dodając, że jest mimo wszystko jeszcze za młody na to, by wydarzyło się coś więcej niż całowanie i dotykanie. Kobiecie grozi wyrok za napaść na tle seksualnym pierwszego stopnia. Została zwolniona z aresztu za wysokim poręczeniem majątkowym, oczywiście nie uczy już w szkole.