Donald Tusk mówił w Mikołowie o budowie CPK

i

Autor: Donald Tusk/Facebook.com

Co dalej z CPK?

Tusk w Mikołowie mówił o CPK. Ważna deklaracja lidera PO. Wiemy, co zrobi opozycja w Senacie

2022-08-03 13:45

Centralny Port Komunikacyjny to potężna inwestycja, na którą składa się nie tylko gigantyczny port lotniczy w Baranowie, ale także siatka połączeń kolejowych. Jednak podczas projektowania przebiegu trasy torów okazało się, że będą one biegły przez prywatne posesje. Donald Tusk torpeduje pomysł uchwalenia ustawy wywłaszczeniowej, która sprawiłaby, że mieszkańcy wspomnianych posesji musieliby się wyprowadzić. Mówił o tym podczas spotkania z mieszkańcami Mikołowa

Donald Tusk w Mikołowie. Mówił o Centralnym Porcie Komunikacyjnym

Donald Tusk rozmawiał z mieszkańcami Mikołowa na temat budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK). Lider PO jasno postawił sprawę jeśli chodzi o plany wywłaszczenia ludzi z posesji, przez które będą przebiegały tory szybkiej linii kolejowej z Katowic do Ostrawy. - Nie można pozwolić sobie na inwestycję, która jest budowana na krzywdzie ludzkiej. Można i trzeba zawsze z ludźmi rozmawiać, uwzględniać ich interesy wtedy, kiedy są inwestycje, które wymagają wywłaszczeń - mówił Donald Tusk. Mieszkańcy dzielnicy Mokre, przez którą mają przebiegać tory, od kilku miesięcy protestują w tej sprawie. Tusk mówił, że rozmawiał o CPK z ekspertami. Ich zdaniem inwestycja to wyraz "arogancji i ignorancji". Lider PO zaznaczał, że jego zdaniem zdecydowanie lepiej działają lotniska regionalne w poszczególnych dużych miastach wojewódzkich. - Teraz wymyślono, że jak ktoś będzie chciał lecieć z Gdańska za granicę, to będzie musiał jechać pociągiem do Baranowa, którego nie zbudują - mówi Tusk.

Czytaj również: Chłopak Marceliny trafił do aresztu. Bliscy mówią, że to on jest ofiarą. Słowa 25-latka chwytają za serce

CPK. Ustawa wywłaszczeniowa. O co chodzi?

Dlaczego sytuacja mieszkańców dzielnicy Mokre w Mikołowie jest tak trudna? Jak mówił Tusk, budowa CPK i prowadzących do niego linii w całej Polsce może spowodować wywłaszczenie ok. 20 tys. osób, a pośrednio dotknie to nawet 200 tys. osób. Wszystko wskazuje na to, że zmiana przepisów, jaką chcą wprowadzić rządzący, spraw, że właściciele posesji znacząco stracą kosztem państwowego inwestora.

Zobacz szczegóły: Mocny apel Tuska: panie prezesie Kaczyński, proszę przyjechać do Mikołowa

W czerwcu Rada Ministrów przyjęła projekt nowelizacji ustawy o gospodarce nieruchomościami oraz niektórych innych ustaw. Jak podaje serwis prawo.pl, Pełnomocnik Rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego twierdził, że osoby wywłaszczone po zmianach dostaną wyższe odszkodowania. Tymczasem prawnicy, na czele z Mirosławem Ochojskim, prezesem zarządu INLEGIS Kancelarie Prawne oraz przewodniczącym Rady Fundacji INLEGIS twierdzą, że wywłaszczeni stracą na nowych przepisach. Chodzi o tzw. zasadę korzyści, która ma zostać zniesiona. Daje ona gwarancję wyceny nieruchomości przez rzeczoznawców. Proponowane odszkodowania mają być przy nowych zasadach dużo niższe. Jak podaje serwis spidersweb.pl, zgodnie z nowymi przepisami mieszkańcy z wysiedlanych terenów mają otrzymać rynkową wartość nieruchomości plus 10-20 proc. ekstra na „odtworzenie sytuacji mieszkaniowej”. W programie "Uwaga" podawano między innymi przykład osoby, która za ziemię o powierzchni 5,77 hektara i dom mający 120 metrów kwadratowych dostanie 880 tys. złotych. Niektórzy dostaną nawet o milion złotych mniej, niż przy pozostaniu na poprzednich zasadach. - Moim zdaniem oni nie będą w stanie nawet odkupić używanych nieruchomości za środki, które dostaną z odszkodowania - mówił wspomniany Ochojski.

Jeśli jednak mieszkańcy nie zgodzą się na zaproponowane kwoty, czeka ich administracyjne wysiedlenie. - Na pewno w Senacie ją odrzucimy – Macie tutaj moje słowo. W Senacie na pewno odrzucimy tą ustawę wywłaszczeniową. Jeśli ona wróci do Sejmu, jednak się uprą i przegłosują, będziemy starali się przekonać prezydenta Dudę - mówił Tusk o ustawie.

CPK. Protesty mieszkańców

W wielu miastach w tym także w Mikołowie, od kilku miesięcy trwają protesty mieszkańców. - Jeżeli państwo decyduje o tym, aby nas z naszych domów wyrzucić, przenieść gdzieś, to powinno nam zapewnić możliwość restytucji majątku, którego nas pozbawia - mówił jeden z mieszkańców podczas spotkania z Tuskiem. Protesty odbywały się także m.in. w Katowicach i Orzeszu. Wszystko wskazuje na to, że jesienią protesty mogą przybrać na sile. I to nie tylko na Śląsku, ale także w wielu innych miastach, przez które będą przebiegały tory kolejowe. Przypomnijmy, że w 2018 roku w gminie Baranów przeprowadzono referendum w sprawie CPK, w którym mieszkańcy jednoznacznie sprzeciwili się tej inwestycji.

Czytaj również: Piknik promujący CPK 438 km od inwestycji. Ciekawa lokalizacja. Marcin Horała tłumaczy wybór miejsca

CPK. Co to jest?

Centralny Port Komunikacyjny to ogromny węzeł przesiadkowy, na który składa się Port Lotniczy "Solidarność", który ma obsługiwać nawet 45 milionów pasażerów rocznie, rozbudowana sieć torów kolejowych i dróg asfaltowych. Wiceminister infrastruktury Marcin Horała zapowiedział, że otwarcie lotniska nastąpi najprawdopodobniej w 2027 roku. Z kolei inwestycje kolejowe, gdzie plany przewidują powstanie 2000 km nowych linii, zostały zaplanowane do 2034 roku. Wartość całej inwestycji przekracza 30 miliardów złotych.

Sonda
Czy CPK powinno powstać?
Protest przeciw CPK w Warszawie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki