Nowe fakty

Tychy: To tutaj doszło do przerażającego wybuchu! Huk słyszalny w całym mieście. Mamy nowe informacje [AKTUALIZACJA]

2024-04-01 12:18

Potężny wybuch w Tychach miał miejsce w Wielkanocny Poniedziałek (1 kwietnia 2024). Niestety, to nie jest prima aprilis i głupi żart. Dramat rozegrał się we wczesnych godzinach porannych. Poszkodowanych zostało kilkanaście osób - siedem z nich, w tym dwoje dzieci, z poważniejszymi obrażeniami zostało przetransportowanych karetkami i lotniczym pogotowiem do szpitali. Mamy zdjęcia z miejsca zdarzenia. Nowe fakty podajemy poniżej.

Aktualizacja 14:15

Aspirant Grzegorz Kurek z zespołu prasowego komendy miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Tychach przekazał Polskiej Agencji Prasowej, że po godz. 13.30 przeszukiwanie miejsca katastrofy zakończyli ratownicy Specjalistycznej Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej z Jastrzębia-Zdroju z psami. - Nikogo tam nie znaleziono. Rozpoczęły się natomiast wstępne oględziny zniszczonej części bloku - z udziałem prokuratora oraz biegłych - poinformował asp. Kurek.

Czytaj tutaj: Wybuch w Tychach. Na te informacje wszyscy czekaliśmy. Jest przełom

Aktualizacja 13:20

Jak przekazała PAP rzeczniczka Górnośląskiego Centrum Medycznego im. prof. Leszka Gieca Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach Jolanta Wołkowicz, młody mężczyzna, który po wybuchu w Tychach został tam przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, jest w bardzo ciężkim stanie. Po zaopatrzeniu na oddziale ratunkowym tej placówki, będzie on docelowo leczony w Centrum Leczenia Oparzeń w Piekarach Śląskich.

Do tego samego katowickiego szpitala - w Katowicach-Ochojcu - karetką przewieziona została młoda kobieta: ze złamaną kończyną ma ona trafić na tamtejszy oddział ortopedyczny. Do Katowic - Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w dzielnicy Ligota - trafiło też karetkami dwoje dzieci: ośmioletni chłopiec i czteroletnia dziewczynka. Według informacji rzecznika tej placówki Wojciecha Gumułki ich stan ogólny jest dobry - po przebadaniu i odpowiednim zaopatrzeniu będą zapadały decyzje, czy pozostaną w szpitalu.

Pozostali ranni po porannym wybuchu zostali przewiezieni przez ratowników do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Tychach. Do sprawy wrócimy.

Wcześniej pisaliśmy:

To nie jest spokojny, Wielkanocny Poniedziałek w Tychach. Eksplozja wyrwała z butów mieszkańców. Huk przeraził nie tylko tych, którzy mieszkają blisko bloku przy ul. Darwina. Wszystko wskazuje na to, że doszło do wybuchu gazu. Wiemy na pewno, że siedem osób (w tym dwoje dzieci) trafiło do szpitali. Nasza dziennikarka ustaliła, że dzieci trafiły do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.

- Dzieci są w wieku 8 i 4 lat. Trafiły do szpitala karetkami. Ich ogólny stan jest dobry. Została im udzielona niezbędna pomoc, zostały zaopatrzone, niedługo będą mogły opuścić szpital - powiedział nam Wojciech Gumułka, rzecznik GCZD. 

Wcześniej rzeczniczka śląskiej straży pożarnej brygadier Aneta Gołębiowska poinformowała, że z budynku strażacy, których na miejsce zadysponowano ogółem dziesięć zastępów, ewakuowali 23 osoby. Blok musieli opuścić mieszkańcy klatki, w której doszło do wybuchu, a także sąsiednich klatek. Na razie nie jest znany stan obiektu - będą to oceniali biegli w dalszych etapach działań.

Dalszy ciąg materiału pod galerią ze zdjęciami. To tu doszło do wybuchu w Tychach

Tychy: Ratownicy z psami rozpoczęli przeszukiwanie gruzowiska. Nowe informacje

Rzecznik komendy miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Tychach asp. Szymon Gniewkowski przekazał Polskiej Agencji Prasowej, że po godz. 11.30 w miejsce katastrofy przyjechali ratownicy Specjalistycznej Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej z Jastrzębia-Zdroju z psami, którzy rozpoczęli przeszukiwanie gruzowiska. Po sprawdzeniu, czy w rejonie zdarzenia nie ma nikogo, zacznie się sprzątanie miejsca.

Rzeczniczka tyskiego magistratu Ewa Grudniok przekazała, że po wybuchu, niezależnie od działań strażaków, miasto podstawiło autobus dla osób ewakuowanych, potrzebujących usiąść i zaczekać na dalsze decyzje. Miasto organizuje działania poprzez swój wydział zarządzania kryzysowego i nadzór budowlany. Na miejsce pojechał też pełniący obowiązki prezydenta Tychów Maciej Gramatyka.

Śląska policja zapewniła, że wraz ze strażakami pilnuje, aby miejsce zdarzenia było zabezpieczone przed przedostaniem się tam osób postronnych. Policjanci rozpoczęli też już rozpoczęcie wyjaśniania przyczyn i okoliczności wybuchu gazu. Po zakończeniu działań ratowniczo-poszukiwawczych stan bloku będą sprawdzali biegli i specjaliści nadzoru budowlanego.

Do sprawy będziemy wracali w kolejnych materiałach!

Potężny wybuch gazu. W domu w tym czasie było aż pięcioro dzieci

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki